Przyszedłem się pośmiać i się nie zawiodłem. Sytuacja rodem ze starej, popularnej pasty o ubieraniu leszcza. Jesteśmy na etapie kiedy zapada cisza i ubrany leszcz czeka co będzie dalej. Jeśli ktoś nie wie, niech sobie doczyta ten tekścik. Spółka wybitnie skrojona na potrzebę takiej zagrywki, zleciały się "wolnościowe" kuce ślepo zakochane w opowiastkach Memcena, z zerową wiedzą o giełdzie, no bo przeca swoich nie wydudka, nie?