ravcio, dzięki za odpowiedź.
To ciekawa praca. Ten wczorajszy ransomware wszedł Ci do sieci?
Da się przez bankiera napisać wiadomość prywatną do kogoś? Bo chyba nie, albo nie mogę znaleźć.
Napisałbym do Ciebie ravcio.
Ostry, dziękuję za opinię. Takie wypowiedzi lubię.
W moim stylu. Bez ględzenia, tylko napisane prosto i zrozumiale.
Co do tego okresu, kiedy Pani Zosia mnie ujęła w całości tym, jak to na każdym ruchu,
czy wzrostowym, czy spadkowym, zarabia na pozycjach krótkich,
pomyślałem sobie "-Też tak mogę.".
Wtedy zaczęły się moje problemy (to było dużo wcześniej niż rok temu).
Co tylko lekko urośli, ja brałem pozycje krótkie.
Nie chcieli spadać, to myślałem, co za cwaniaki, chcą mnie oszukać.
Spadali mocno, kiedy nie miałem krótkiej, to byłem pewny, że to oszustwo.
Mocno rośli, to brałem eski, aż mi się depo nie skończyło.
Brnąłem w to dalej, uwiedziony pisaniem Pani Zosi.
A tak na prawdę nie wiedziałem, co robię.
Aż pewnego razu, na moim ulubionym instrumencie, FPGE,
tak mnie wydymali, że przez chwilę się zastanowiłem "-Co Ty kur.. kurde robisz?!"
Mogę pokazać te transakcje, bo mam wszystkie zapisane i naniesione na wykresy.
Oczywiście brałem eski, tworzyłem "drabinkę" na FPGE,
uśrednianie ceny w górę na pozycjach krótkich.
W końcu depo mi nie wytrzymało, zamknęli mi pozycje.
Po prostu wyzerowałem konto.
I wtedy zacząłem myśleć samodzielnie.
Miałem taką chorobę, że na jaki wykres nie spojrzałem, to widziałem tylko okazję na pozycję krótką.
Choćby mi dali dwa wykresy, jeden normalny i drugi ten sam, tylko odwrócony do góry nogami,
to ja bym na obu wykresach chciał otwierać eski.
Obecnie, po ponad roku "leczenia", nie mam już żadnych kłopotów z otwieraniem pozycji w obu kierunkach.
Stało się to dla mnie normalne, że rynek raz rośnie, a raz spada.
Jednak ze złymi nawykami wciąż trzeba walczyć,
bo jak pomyślisz, że one już odeszły, to wtedy przyjdą.
Nie piszę tego bez powodu.
Oczywiście również broń Cię Panie Boże, nie mam żalu do Pani Zosi,
o to że wyrażała swoje opinie na otwartym i wolnym forum.
Wszystko jest moją winą, i ja to wiem.
Jeśli Pani Zosia kiedykolwiek poczuła się urażona moimi wypowiedziami,
lub winna czemuś przeze mnie, to w tym miejscu,
przepraszam Cię Pani Zosiu.
Piszę to tylko dlatego, że może chociaż jednej osobie pomoże to,
i nie pójdzie moja drogą.
Giełda może uzależniać.
Ja na szczęście rozgraniczałem giełdę i życie osobiste.
Uważam, że w żadnym stopniu złe wyniki z giełdy nie wpłynęły na szkołę ani rodzinę.
Tylko dlatego, że potrafiłem i potrafię to rozgraniczyć i kontrolować.
Uzewnętrzniłem się, być może za bardzo,
ale taki już jestem.
Myślcie sobie o mnie co chcecie, uszanuję to.