Dygresja.
> 15% - 20 % zysku netto rocznie można wycisnąć z pożyczek B2B na rynku długu korporacyjnego. Tyle minimalnie od kilku lat trzeba realnie zapłacić za obligi czy za pożyczki funduszom akceptującym podwyższone ryzyko. Dając zastaw na całych klejnotach. Efektywnie nawet 25 % netto nie jest irracjonalne. Wyrafinowani gracze zarabiają nawet 5% brutto miesięcznie na kapitale dłużnym dla firm i mają wyśmienite zabezpieczony kapitał.
> 10% zysku netto rocznie można wycisnąć z dobrej nieruchomości kupionej za 36 mln zł (wartość aktywów spółki z roku 2017). Pomijając dług korporacyjny jako model działania dla Abs, co uważam, za mniej ryzykowny biznes niż handel na NewConnect, to taka "leniwa" pozycja Inwestorowi (Abs) dawałaby 3,6 mln dywidendy rocznie, co w wypadku akcjonariuszy Abs przekładać się powinno na 45 groszy dywidendy brutto z jednej akcji, albo na wzrost wartości księgowej na jedną akcję co roku o nie mniej niż o 45 groszy. Pomijam 19% CIT. Mamy natomiast spadek wartości księgowej na jedną akcję z wartości 3,13 zł do 1,25/1,30 zł - okres 2012 - 2020.
Dlaczego więc kurs powinien rosnąć, skoro Abs nie umie nawet wypracować + 1% zwrotu? Osiem ostatnich lat to spadek WK na jedną akcję o 60% tak z grubego palca.
Idąc dalej z analizą jakości portfela i zarządzania portfelem w Abs.
> Aktywa w roku 2017 = 35,97 mln zł
> Aktywa w roku 2018 = 19,98 mln zł
> Aktywa w roku 2019 = 18,65 mln zł
Jak widać portfel w okresie 2012 - 2017 był dobrany fatalnie i w okolicy 50% jego wartości wyparowało "z dnia na dzień", a do tego przez lata dochodziły koszty zarządu, biur, całej administracji, etc.
Poza nawiasem. Kto mając takie dane jw. dokonywałby w normlanym świecie skupu akcji własnych ?