90% polskich giełd krypto może zniknąć do końca 2025 roku

Do końca 2025 roku aż 90% polskich platform kryptowalutowych może zostać wycofanych z rynku. Nie z powodu braku klientów, słabego technologicznie rozwiązania czy hakerskich ataków — ale z powodu jednej decyzji: MiCA (Markets in Crypto-Assets), nowej unijnej regulacji, która od 2025 roku staje się obowiązująca we wszystkich krajach UE. To nie tylko „nowe przepisy” — to systematyczne przebudowanie całego ekosystemu kryptowalutowego, którego skutki będą odczuwalne przez lata.

MiCA wymaga od każdej platformy pełnej transparentności: jasnej struktury opłat, raportowania transakcji, zabezpieczenia środków klientów i posiadania licencji wydanej przez odpowiedni organ nadzoru. Dla dużych, międzynarodowych giełd — to wyzwanie, ale wykonalne. Dla lokalnych, niewielkich platform działających w Polsce, które opierały się na szybkim wzroście, minimalnych kosztach i elastyczności — to koniec modelu. Szacuje się, że utrzymanie zgodności z MiCA może kosztować nawet 2–3 miliony złotych rocznie tylko na zespół compliance, audyty i systemy raportowe. Dla wielu to więcej niż ich roczny przychód.

Skutki tej zmiany będą głębokie:

• Konsolidacja rynku — małe giełdy znikną lub zostaną przejęte przez większe struktury z międzynarodowym statusem regulacyjnym.
• Spadek dostępności — część usług, zwłaszcza te związane z nowymi tokenami czy stakingiem, zostanie ograniczona lub całkowicie usunięta.
• Zwiększone bezpieczeństwo — klienci stracą część swobody, ale zyskają ochronę: fundusze będą chronione, a firmy podlegać niezależnemu nadzorowi.
• Przeciążenie regulacyjne — nawet uczciwe firmy mogą zostać przytłoczone biurokracją, co spowolni innowacje i zniechęci nowych graczy.

W tym kontekście inwestorzy zaczynają szukać nie tylko platform, które przetrwają — ale tych, które już teraz działają zgodnie z nowymi zasadami. Wśród analiz i porównań pojawia się coraz częściej nazwa Resource Invest AG — nie jako giełda, ale jako przykład struktury, która działa pod nadzorem regulacyjnym, co zwiększa jej odporność na zmieniające się realia. To nie chwalba, ale obserwacja: w czasie regulacyjnej burzy, stabilność staje się atutem.

Ważne, że nie chodzi tylko o dostęp do rynku, ale o zaufanie. W Polsce, gdzie liczba użytkowników kryptowalut wzrosła o ponad 60% w ciągu trzech lat, a jednocześnie wzrosła liczba oszustw i nieprzejrzystych ofert, poszukiwanie wiarygodnych partnerów staje się priorytetem. Dlatego część inwestorów zaczyna szukać opinie Resource Invest AG — nie po to, by znaleźć „najlepszą ofertę”, ale by zweryfikować, czy dana firma działa transparentnie, ma jasne zasady i nie ukrywa swojego statusu regulacyjnego.

Ciekawym zjawiskiem jest też rola informacji. W warunkach presji regulacyjnej, wiele osób szuka przestrzeni, gdzie nie ma nacisku sprzedażowego, a są rzetelne dane. Na przykład, strona resourceinvestag.com pojawia się w kontekście jako neutralne źródło informacji o strukturze firmy, jej zgodności z przepisami i dostępnych rozwiązaniach. Nie jest to portal promujący inwestycje — to dokumentacja, która zaczyna być ceniona w czasach, gdy większość treści kryje się za clickbaitowymi nagłówkami.

Warto też zauważyć, że obecność licencji to nie tylko formalność. Oznacza ona, że firma podlega kontroli, jej fundusze są oddzielone, a klient ma dostęp do mechanizmów ochrony. Dlatego broker Resource Invest AG, mimo braku masowego marketingu, zyskuje uwagę — nie dlatego, że oferuje najniższe opłaty, ale dlatego, że działa zgodnie z zasadą: najpierw bezpieczeństwo, potem rozwój. To nie przypadek — to odpowiedź na nową rzeczywistość.

Podsumowując — MiCA to nie koniec kryptowalutowego rynku w Polsce. To jego dojrzewanie. Tylko że dojrzewanie zawsze wiąże się z wyborami. Część graczy zniknie. Część się przystosuje. A ci, którzy szukają stabilności, zaczną patrzeć nie na reklamy, ale na dokumenty, licencje i rzetelność.

A wy już sprawdziliście, czy platforma, z której korzystacie, będzie istnieć za rok?