Dnia 2018-06-16 o godz. 10:55 ~zxc napisał(a): > A gdzie ten biegły do spraw szczególnych. > Masz go już ? > Wypowiedz się na ten temat. Z biegłym jest tak że faktycznie trzeba lepiej to przygotować od strony formalnej, proceduralnej (merytorycznie czyli dane, liczby które są wskazane się zgadzają)
... ale kilka spraw
1. Kowalczyk powiedział, że zrobi miejsce dla osoby w RN spoza otoczenia (członek RN ma wgląd do wszystkich dokumentów i ma możliwość wyrobienia sobie zdania nt. kryterium umów sposób nawet bardziej miarodajny niż biegły - no bo biegły może odpowiedzieć, że umowy są rynkowe a członek RN na podstawie zebranych ofert z rynku może łatwo udowodnić, że są jednak zbyt wysokie)
2. Kowalczyk powiedział, że jeżeli nie zadawala nas członek RN to robimy projekt uchwały rewidenta do spraw szczególnych już bez braków formalnych (chodzi głownie o wskazanie dokumentów) i on poprze taką uchwałę.
3. Jest wola współpracy, zrozumienia sytuacji, krótkie terminiy do działań.
4. Kompromis polega na tym, że każda strona z czegoś rezygnuje i uważam, że w tej sytuacji 1-3 miesięcy można poczekać jednocześnie w międzyczasie wskazując człona RN
Swoją drogą dobrze by było wytyczyć czlonka RN (bo ja z racji odległości fizycznie nie będę mógł tego zrealizować)
Aby oddać ton i kontynuować temat przeniosę też drugi wpis
1. Zxc, nie zapominaj, że dziś ponad 9 mln zobowiązań Marki to pożyczki dlatego w pierwszej kolejności ew. inwestor z pewnością będzie chciał mieć to ogarnięte (najpewniej konwersja jeżeli nie całości to znacznej części) 2. W ten sposób dług Marki sprowadzi się wyłącznie do długu obligacyjnego na teraz to ponad 21 mln ale i w tym przypadku skoro pożyczkodawcy by zgodzili się na konwersję powinno dojść do redukcji choćby odsetek 3. W ten sposób dług wróciłby do 18.6 mln do tego inne poomniejsze względnie powiększony o mniejszą konwersję pożyczek
W takiej sytuacji Kowalczyk po zatrudnieniu menedżera, sprzedaży nieruchoości i lekkim dokapitalizowaniu sam mógłby pociągnąć temat ale jednak mimo wszystko uważam, że korzystniejszy jest inwestor, który wniósłby know-how i jakieś 2-3 mln dokapitalizowania.
Taki scenariusz jest realny i daje szansę wyjścia z sytuacji (najwięcej straci na tym Kowalczyk (konwersja) ale po pierwsze wywiąże się w środowisku a po drugie gdyby inwestor dobrze poprowadził spółkę to w jakimś długoterminowym czasie zamienione pożyczki na akcje nowej spółki mogą dać profity. Na pewno najgorszym rozwiązaniem byłoby nie robienie nic. I tutaj wracamy do diagnozy i zrozumienia sytuacji co dziś ma miejsce. Jest diagnoza jest zrozumienie sytuacji i są ruchy by wyjść z tej sytuacji nie tylko poprzez układ ale też równolegle szukając alternatywnych rozwiązań (inwestor lub menedżer i dokapitalizowanie)
Odnieśliśmy sukces, bo efektem jest 1. miejsce w RN 2. gdyby członek RN nie miał wystarczających możliwości do sprawdzenia umów jest wola Kowalczyka by poprzeć projekt powołania rewidenta (poprawiony formalnie - poprzez NWZA)
Zxc, jedno sobie ustalmy! Nie wpłyniesz na moje czy Jaszczuka ruchy!
Jeżeli byśmy w tej sytuacji chcieli rewidenta do spraw szczególnych to można go wprowadzić poprzez poprawiony projekt zwłaszcza, że taki projekt poprze Kowalczyk ale pojawiły się lepsze rozwiązania (w mojej i Jaszczuka) ocenie i przede wszystkim wola dialogu i działania.
Niezależnie od tego nadrzędne i najważniejsze jest to, że dobrze definiują sytuację, otwarli dialog i szukają rozwiązań, bo to konkretnie, fizycznie może się przełożyć dla obligatariuszy i akcjonariuszy.
I to jest najważniejszy przekaz, bo jak rozumiem to jest główny cel dla wszystkich, którzy nie mają tutaj ukrytych intencji a chcą odzyskać swój kapitał. (pragmatyczne podejście przed emocjami)
I ostatnia sprawa. Możesz oczywiście nie mieć zaufania do mnie czy Jaszczuka ale w takiej sytuacji pozostaje ci zainicjowanie własnych ruchów.
Moim celem jest wybranie jak najkorzystniejszego rozwiązania z jednoczesnym monitorowaniem sytuacji i uważam, że członek RN ma takie narzędzia. terminy do działań są krótkie - 1-3 miesięcy. dajemy czas. taka jest decyzja.
Czy ponieśliście klęskę z powołaniem biegłego do spraw szczególnych. Czy jest ten biegły czy o nie ma.
Jak widać nie przejdzie ci to przez gardło. Skoro tak, to twoja wiarygodność jest zerowa. Człowiek który nie potrafi się przyznać do swojej porażki ma zerową wiarygodność.
Ustalmy tak, że jeżeli wciągu tych 3 miesięcy nic się nie zmieni to jak najbardziej ten krótki kredyt zaufania będzie porażką. Natomiast co sądzisz o wprowadzeniu członka RN ?
Analogiczne pytanie dotyczy wszystkich umów z wszystkimi firmami powiązanymi z akcjonariuszami i RN a więc m.in. firmy Logan p. Bołtucia i firmy best auto powiązanej z byłym prezesem p. Konopką (jakie kryterium wyboru, jakie kwoty tych umów co było zawartością umów i jakie koszty/profity) oraz inne powiązane z osobami związanymi ze spółką.
Odpowiedź Spółki: Zarząd spółki Marka S.A. w restrukturyzacji odmawia udzielenia informacji zgodnie z art. 428 § 2 Kodeksu spółek handlowych.
akurat do tych uchwał były sprzeciwy i jak nic się nie zmieni to wtedy będą uruchomione kroki ale już za pośrednictwem kancelarii prawnej (czasu na zaskarżenie jest akurat tyle ile zapowiedzi zmian)
Czyli nic w temacie się nie zmieniło a plan "restrukturyzacyjny" jest wdrażany w pełnym wymiarze. Tyle, że są chyba dwa plany, a jeden z nich polega na rozcieńczaniu odpowiedzialności, zacieraniu śladów z biegiem czasu i stopniowym przerzuceniu kosztów podejrzanych biznesów na obligatariuszy.
Kto słucha tego słodkiego pierdzenia ze strony spółki ten sam sobie szkodzi.
Nie ma żadnych pewników tylko wzbudzoną nadzieję na ukojenie. Do marca się jakoś dojedzie... Jeśli plan zakładałby uzdrowienie sytuacji to wypełnianoby założenia we właściwym kierunku od co najmniej daty złożenia wniosku o postępowanie układowe.
Od półtora roku powtarzane są te same frazesy i zero chęci uzdrowienia przedsiębiorstwa, jedynie cyniczna gra na czas i wyszlamowanie na kasę.
Jaka jest ròżnica? Przede wszystkim słowo Kowalczyka jest dla mnie warte poczekalnia w przeciwieństwie do Konopki, ktòrego słowo nie przedstawiało dla mnie żadnej wartości. Druga kwestia to diagnoza i zalecenie RN w tym Kowalczyka, że jest potrzebne finansowanie zewnętrzne. Trzecia sprawa to zgoda na wprowadzenie członka RN. Ze swej strony uważam, że z tego co zostało nie da się funkcjonować bez finansowania i redukcji/konwersji i gdy taka jest retoryka to dla mnie sygnał zmiany w podejsciu. Rola i zrozumienie sytuacji przez Kowalczyka jest o tyle istotna, że jest największym pożyczkodawcą Marki a to ta kwestia będzie najważniejsza dla inwestora lub poważnego menedżera. Czy to jest naiwność? Trochę tak ale oparta na słowie Kowalczyka.
Dojny, jak najbardziej masz prawo do własnych odczuć jednak ze swej strony traktuję to jako tonowanie, gesty ale oparte na słowie Kowalczyka choćby dlatego, że utrzymuję to, iż spółka z obecnych finansów nie zrealizuje układu stąd wolę wdrożenia równoległych rozwiązań traktuję jako warte powrotu do dialogu zwłaszcza, że terminy do działania (lub jak kto woli obiecanki) są krótkie (1-3 miesiąca) a więc bardzo szybko zweryfikujemy.
I to jest jedna sprawa inne które zauważyłem to kształtowanie się dwóch warstw pierwsza którą nazwałbym formalna i druga którą nazwałbym świadomość
1. Warstwa formalna faktycznie ma w sobie sporo sztuczności, treści np. uchwała - uzasadnienie do kontynuowania działalności i podobnie przy utrzymywaniu realizacji warunków układu
2. Jednak pojawiła się też (i to jest według mnie pozytywne) warstwa świadomość i w niej właśnie zawiera się zrozumienie obecnej sytuacji i szukanie równoległych rozwiązań z inwestorem włącznie - tak jak napisałem w przypadku gdy Kowalczyk jest największym pożyczkodawcą to podejście ma wymierne przełożenie na ew. negocjacje - to jest ta zasadnicza różnica, której nie było - czy pod publikę to się okaże jednak uznałem, że słowo Kowalczyka jest warte odczekania 1-3 miesięcy.
Kolejną kwestią którą zauważyłem i traktuję w kategoriach ryzyk jest ew. swego rodzaju dywersja niektórych osób na slowo inwestor lub menedżer. Mogą czuć zagrożenie i mam nadzieję, że Kowalczyk i Zimnoch mają tego świadomość i to kontrolują i będą na to zwracać uwagę przy każdym słowie - 'to będzie trudne' , 'to jest niemożliwe'.
Myślę, że otoczenie chce wymusić na Kowalczyku dokapitalizowanie natomiast Kowalczyk w mojej ocenie powinien szukać każdego rozwiazania.
I na koniec jest takie piłkarskie powiedzenie: 'pieniądze nie grają' zwłaszcza gdy nie ma woli walki. Dziś trochę to powiedzenie zostało zmodyfikowane i jak najbardziej pieniądze też mają znaczenie ale wola walki i gry do jednej brami (bez jakiś wewnętrznych układów) jest najistotniejsza.
Tym samym nasuwa się kolejne powiedzenie 'z wrogami sobie poradzę ale Boże chroń mnie przed fałszywymi przyjaciółmi'- to takie przesłanie do Kowalczyka - 'wrogów' Kowalczyk poznał pytanie czy monitoruje otoczenie?
Tak więc dużo jest tutaj jeszcze do ogarnięcia i wymaga szybkich reakcji ale też wyczucia, bo doświadczenie wielu osób zatrudnionych w Marce można dobrze wykorzystać a obecny spory problem w mojej ocenie leży w know-how (zagospodarowaniu tego co jest i dołożenia nowego (niestety jest to pochodna zarządzania Konopki gdzie nie były wykorzystane możliwości) stąd to co pewne na dziś to to, że są potrzebne reakcje.
Dzięki za życzenia, bo zdrowia nigdy mało i jednocześnie z góry przepraszam za niezrozumiały tekst, bo zawsze mnie uczono, że gdy odbiorca nie rozumie wina leży po stronie nadawcy (biorę winę na siebie) :-) Mimo wszystko rozwijał nie będę, bo wierzę, że większość odbiorców (uczestników rynku) zrozumiała a Ci, którzy nie zrozumieli to najzwyklej niech zignorują (przejdą obok)
ps wiem, że zabrzmiało arogancko ale... Zxc, zasłużył!
ps2 przerwa,od forum do czasu jakiegoś zwrotu... może się uda!
I jeszcze dwie kwestie już w ramach formalności. Pierwsza aby była jasność to taka, że informacja o finansowaniu zewnętrznym jest dokumentem oficjalnym odczytanym na WZA i jest zaleceniem Rady Nadzorczej z posiedzenia. Druga kwestia to uzasadnienie sprzedaży nieruchomości z ktòrej nadwyżka po spłacie hipoteki według mnie powinna być przeznaczona na przekształcenie należności sądowych i w ten sposòb z racji, że należności sądowe mają większą wartość o co najmniej 6procent realnie oznaczłoby utrzymanie stanu aktywòw a przede wszystkim gdyby z tego przekształcono 10 mln pieniądze te zaczęłyby pracować i przy założeniu, że dziś z 30 mln przekształconych wraca ok 680 tys na kwartał to można założyć, że z tych 10 mln wracałoby ok. 220 tys na kwartał a więc pieniądze z dzisiejszej zamrożonej nieruchomości wròciłyby już po trzecim kwartale a każdy kolejny byłby już zyskiem
Sprzedaż nieruchomości powinna natychmiast posłużyć do zaspokojenia części obligatariuszy.
Czy ty wiesz ile kosztuje obsługa długu? Co z tego, ze nie spłacają - dług i tak rośnie. W przeciwnym razie te matoły znowu pożyczą kasę innym matołom co nie mają zamiaru oddać.
Należności nieprzekształcone leżą i tracą natomiast należności przekształcone sądownie są aktywem i pracują więc dobrze by było pieniądze z nieruchomości przeznaczyć na przekształcenie ale np. z gwarancją że spływ z tych należności przekształconych szedłby na oddzielne konto na spłaty i w ten sposòb wpłynęłoby więcej a przy tym pośrednio pieniądze ze sprzedaży nieruchomości wpłynęłyby do wierzycieli i to w kwocie większej niż pierwotną nadwyżka po uregulowaniu hipoteki W takim założeniu jak najbardziej celem byłoby zaspokojenie wierzycieli z pieniędzy z nieruchomości. Trzeba tutaj mocno podkreślić, że należności przekształcone są aktywem pracującym. Realnie gdy pieniądze ze sprzedaży będą leżeć to korzystniej jest pozostawić nieruchomość Chcę zaznaczyć, że te pieniądze nie byłyby przeznaczone na sprzedaż pożyczek a właśnie na wzrost aktywòw pracujących czyli przekształconych sądownie i spływ z tego na oddzielne konto.
Jakikolwiek pieniądz który się pojawia w tej spółce jest natychmiast wyprowadzany do prywatnej kieszeni. Ty to chyba jesteś podstawiony jednak bo takich bzdur nikt tu nie opowiada jak ty.
Kolego takich tekstòw sobie nie życzę! Przejrzyj raport i zobaczysz, że akurat pieniądze z windykacji spływają. Bez odbioru, bonie wykazałeś się przez ten czas ani wiedzą ani inicjatywą!
Panie doktorze mròwki mam przed oczami. Co robić?
Zxc akcje zarejestrowane na wza to jest powòd mojej obecności natomiast Twojego zaangażowania kapitałowego nikt tutaj nie widział to i intencje jak dla mnie wątpliwe.
A twoje intencje? Dopóki nie ma upadłości możesz oszukiwać rodzinę że nie przerypałeś kasy na giełdzie i jest do odzyskania. Dlatego trzeba odwlekać sprawę jak długo się da.
Ciężko zarobione przez siebie i dlatego nie odpuszczę! I takie Twoje szczęście, bo dzięki temu i Ty przy okazji odzyskasz więcej niż na innych spòłkach mimo Twojej ignorancji:-)
Nowa mądrość etapu jest wcielana w życie. To niepoważne, że z Dona,
który ciągał i dalej trzyma za wszystkie sznureczki robi się teraz
nieświadomego o układach i układzikach przynoszących szkodę spółce. To
taka strategia na szukanie winnego? Tego co Konopek sobie wyprawiał
też był nieświadomy, a to biedaczek? Przypominam, że jednym z warunków
układu miała być gruntowna kuracja przeczyszczająca i odbetonowanie
spółki. Wszystkie pasożyty miały wylecieć. Spółka miała być
oczyszczona z pijawek. Jednak widać było / jest to z jakichś
niewyjaśnionych powodów na rękę capo bo stan się właściwie nie zmienił
od x lat, a rozliczenia z kasy spółki trwały w najlepsze.Teraz zawadza
nieruchomość? Ile tego będzie na czysto 300 tys? Z ich apetytem to
raczej szybko się przejje, co ~Zxc słusznie zauważył. Podlicz sobie na
palcach ile już wyprowadzili kasy, która mogła iść na procesowanie
sądowe tych trefnych należności? Dlaczego nie poszła na procesowanie
tylko do kieszonki pociotów i przekierowana do innych interesów?
Jeszcze Konopek musiał pożyczać część z niedawno wyprowadzonego
wynagrodzenia. Jakie z tego tytułu poniósł konsekwencje?
Druga sprawa to podwyższenie kosztów sądowej windykacji z powodu
przepychania spraw z EPU do rejonówek. Oprócz wyższych kosztów za
pozew [szybciej od razu kierować do właściwego sądu] dochodzi jeszcze czas procesowania, który znacznie się wydłużył,
a później jeszcze komornik musi mieć z czego ściągać, co jak widać nie
jest takie oczywiste wśród klientów tej spółki.
Gdyby były dobre intencje to w
tej chwili obserwowalibyśmy stopniową poprawę sytuacji, a jest jak
jest. I nie rób tutaj popisów z erystyki stosowanej. Obecna retoryka
mnie nie obchodzi, ponieważ do tej pory doczekaliśmy się jedynie
popisów arogancji a owose są robaczywe.
Błędnie mnie gdzieś przestawiłeś na drugi brzeg rzeki. Całkowicie się zgadzam, że mieliśmy szczyt arogancji i przede wszystkim ubytek i o drastyczny należności o czym zresztą wielokrotnie wspominałem natomiast dziś jest słowo Kowalczyka o działaniach i finansowaniu zewnętrznym i patrząc na strukturę długu jest to realne czy jest to pod publikę? Zapowiedzi terminòw są kròtkie i stąd moja decyzja (innych uczestnikòw rynku może być odmienna) kredycie zaufania na ten czas i tylko dlatego, że byłem tam i usłyszałem to z ust Kowalczyka a nie Konopki czy Grabowskiego.
Co więcej jest zgłoszony sprzeciw do absolutorium Konopki i kto go zgłosił? Zxc? Dojny? Nie! Zgłosiłem ja i ktoś jeszcze a wystarczy mieć tylko jedną akcję więc mi niech nikt nie mòwi o odpowiedzialności czy intencjach. I gdy to zestawiam ze strukturą należności strukturą długu i tym co usłyszałem ( zmiana retoryki i świadomość sytuacji ale nie tylko, bo też deklaracja działań) to taka jest decyzja, bo określono terminy konkretòw na 1-3 miesięcy.
ZXC i Dojony trochę zbyt mocno spinacie się na Bazę. Jakby to on był sprawcą tego całego bagna. Chłop broni własnego biznesu i przy okazji dba o wasze tyłki. Z jego strony jest to podparte konkretnymi działaniami. Ruszcie swoje 4 litery i zacznijcie działać! Nawet jak macie odmienne zdanie. A nie jedzie po Bazie jakby był Konopką. Działania bazy dają wymierne rezultaty i to nie tylko na forum. (Wywalili Konopkę, zmienili retorykę, obiecali RN). Szybko zobaczymy co i jak. Kowalczyk to bardzo słowny człowiek i to co on mówi traktuję jako gentlemen's agreement. Przynajmniej są pewne deklaracje i szybko okaże się czy będą miały pokrycie. Odnośnie uchwały na biegłego ds szczególnych to ZXC nie masz racji. Z góry było wiadomo, że uchwała nie ma szans jednak jakiś oddźwięk zostawiła. Takie pytanko, które przyszło mi na szybko: Czy możesz podać choć jedno swoje działanie (oprócz oczywiście oczerniania Bazy).
Jakbyście trochę bardziej pracowali nad tym tematem myślę, że efekty byłyby i lepsze i szybsze. Baza bardzo dobra robota!!!
@das ok dzięki (nadmienię jedynie, że sporo tez robi Jaszczuk). Chcę też zwrócić uwagę, że ingorancja czy bezczynność Zxc mi nie przeszkadza (stracił tutaj chłop i jest to też jakaś jego forma obrony).
Nie zwracałbym na to uwagi ale jak zwykle na rynkach liczy się odpowiedni moment. I dziś w momencie gdy jest afera getback potencjalni zainteresowani współpracą patrzą na wiele aspektów w tym prawne oraz nastroje.
I tym ruchem chciałem pokazać, że jeżeli propozycje będą fair to jest przyzwolenie akcjonariuszy a przecież oczywistym jest, że gdyby doszło do jakiejś umowy to będzie potrzebna emisja. Tutaj jest ten plus, że akcjonariat jest skonsolidowany.
Stąd tak ważny jest teraz spokój dla spółki (nie dlatego by o czymś zapominać ale właśnie dlatego by dać czas do negocjacji) zwłaszcza, że ja tutaj już nie rozpatruję w ogóle samodzielnego funkcjonowania w oparciu o te aktywa, które są.
I to jest jedna kwestia Druga sprawa do dług i tutaj jak najbardziej pozycja długu Kowalczyka ma wpływ do tego myślę, że obligatariusze gdyby dostali propozycję zamiany obligacji na płynne obligacje inwestora poszliby też na ustępstwa w kwestii ew. redukcji (odstek lub części kapitału - nie chcę znów rozpoczynać burzy ale ta kwestia z pewnością stanie na stole)
Cała sprawa sprowadza się do tego, że można wyjść z tej sytuacji tylko wtedy gdy inwestor przyniesie know-how i jakieś dokapitalizowanie a akcjonariat i obligatariusze oraz pożyczkodawcy to zaakceptują tym samym musi być tutaj bardzo szeroka umowa ale w tym wszystkich z racji afery getbacku tło i nastroje też mają znaczenie i to nie małe!
Zxc i tutaj w pełni się z Tobą zgadzam. Zresztą wielokrotnie to eksponowałem tyle, że obecnie jest co innego na stole (negocjacyjnym). Czy to pod publikę? zobaczymy...
Jednak KNF też czyta nasz wątek. I dobrze, bo zgłaszana potrzeba wprowadzenia reformy biegłych rewidentów wynika z praktyki rynkowej i mimo wszystko doświadczenia rynkowego. Dodam nieskromnie, że temat rozwinąłem na wątku getbacku.
Jako dygresja w kontekście marki i doświadczenia wychodzi, że pewne elementy (bezpieczniki) zadziałają (zaplecze, główny akcjonariat). Czyli szersze spojrzenie na spółkę.
Gdybym miał pisać już wyłącznie ambicjonalnie to przyznam, że dziwi mnie to, że otoczenie Kowalczyka nie poradziło sobie z tą branżą (w tylu biznesach sobie poradzili w tym w Jagielonia a tutaj co jest?).Wychodzi z tego, że Kowalczyk powinien sięgnąć głębiej po wsparcie merytoryczne
1. Obecnie potencjalny inwestor ma skonsolidowany (ponad 80% z otoczenia Kowalczyka a z uwzględnieniem innych zdefiniowanych ponad 90%) akcjonariat co w sytuacji gdyby chciał wejść poprzez Markę na giełdę jest bardzo istotne. 2. Ma też ogarnięte odpisy! a to bardzo ważne przy ew. przyszłych wynikach. 3. To co jest nieogarnięte to dług i zakładam, że to ta część będzie najbardziej gorąco negocjowana i gdyby inwestor ułożył sobie dług przy tym wniósł dokapitalizowanie 2-3 mln i wniósłby know-how miałby ciekawą perspektywę.
Odnośnie WZA chciałbym wspomnieć o jeszcze jednej kwestii, która została poruszona a chodzi o aktualizację. Z dyskusji z Zimnochem wynikało, ze nie będzie robił sztucznych aktualizacji (ugód) by poprawić w ten sposób wynik (krótkoterminowo) - i to jest pozytywne, bo oznacza, że poznamy realny stan a przy tym daje lepsze przygotowanie spółki pod inwestora (sztuczna aktualizacja krótkoterminowo podciągnęłaby wynik ale dlugofalowo i tak musiałaby być odpisana) - daje to też pogląd, iż Zimnoch będzie nakierowany na fundamentalne zmiany i spis (realny) obecnego stanu.
Ze swej strony (miałem to poruszyć na WZA ale jakoś wypadło) będę chciał dopytać czy obecnie spółka mogłaby jakoś wnieść w aktywa należności przekształcone sądownie. Z racji, że takie należności mają wartość rynkową (nawet w przypadku Marki dają konkretny przychód ponad 650 tys/kwartał) dobrze by było skalkulować te aktywa, bo dziś ich 'nie widać'. Tak jakby ich nie było choć są i pracują.
Dużym atutem Marki jest też to, że jest po restrukturyzacji zatrudnienia i ma przekształcone sądownie ok. 31 mln zł a to taki dług ma wartość rynkową do tego wszystkich należności jest 65 mln.
Tym samym gdy inwestor dogada się z długiem praktycznie z biegu będzie mógł realizować swoją strategię. W mojej ocenie najbardziej pożądanym kierunkiem u dużych obligatariuszy byłaby zamiana długu marki na obligacje inwestora. ( tylko w takim scenariuszy najpewniej poszliby na ustępstwa odnośnie redukcji)
Gdybyśmy mieli to przedstawić w formie algorytmu to mielibyśmy a - drastyczny spadek należności do kwoty 10.6 mln w terminie w okresie 'zarządzania' Konopki b- duży dług bo blisko. 32 mln (bez rezerw) c- efekt 'zarządzania Konopki' i spóźnione ruchy z poszukiwaniem inwestora oraz odwołaniem zarządu ale też z drugiej strony zrozumienie obecnego stanu i zgoda głównego akcjonariusza na szukanie równoległych rozwiązań (inwestor lub menedżer + dokapitalizowanie w połaczeniu z ruchami na długu) d- przerwanie procesu naprawczego i nowe warunki układu
I mając cztery takie punkty dziś włączona jest procedura 'c' jednak gdy ona nie zostanie zrealizowana to z racji 'a' i 'b' będzie potrzeba włączenia procedury 'd', bo z dzisiejszych aktywów nie można dać przyzwolenia do dalszego funkcjonowania w oparciu o obecny układ, zresztą Nadzorca w drugim sprawozdaniu poinformowała, że po półroczu podda ocenie realność obecnego procesu! A ta ocena z pewnością będzie jednoznaczna.
Gdybym miał oceniać z perspektywy Kowalczyka dlaczego dopiero dziś to z racji swojego doświadczenia rynkowego według mnie duże znaczenie ma dojrzewanie do wiadomości ale przede wszystkim aktywa Kowalczyka i tak od pażdziernika 2016 do końca 2018 z samych dywidend z AC umocni się o ok. 4.5 mln, do tego zdjęto z niego zabezpieczenie w Marce w banku w Szepietowie a to kolejne 1.5 mln (z racji spłat przez Markę) co już na tych dwóch pozycjach przekłada się na 6 mln
Do tego jak możemy sami sprawdzić ma duże pozycje w aktywach nieruchomościowych co w sytuacji gdy w ostatnich latach te aktywa rosły na wartości też jest wymiernym przełożeniem. Lekko licząc jest to umocnienie Kowalczyka o min. 10 mln (realnie dużo więcej) I my z racji szerszego spojrzenia na sytuację jak najbardziej powinniśmy to rozpatrywać, bo ten kontekst z racji pozycji Kowalczyka (zarówno na akcjach jak i na długu w Marce) ma z pewnością duże znaczenie - takie analizy stanu finansowego głównego akcjonariusza są normą na rynkach zwłaszcza, że mówimy o spółce publicznej. Rozpatrywać wręcz takie elementy trzeba, bo ta zmiana retoryki i zgody na szukanie inwestora jest po prostu dużą zmianą (pamiętamy moje pytania z zeszłego roku gdzie odpowiedz RN były iż spółka nie szuka drogi wyjścia poprzez inwestora - dziś jest inaczej)
Jak wszyscy mogą zauważyć w tym moim toku rozumowania nie zapominam o punktach 'a' i 'b' ale z racji priorytetów i deklaracji Kowalczyka uważam, że punkt 'c' jest realny.
ps sorki za przewałkowanie raz jeszcze tematu ale to dla uzupełnienia i ukazania obecnego obrazu/kontekstu/momentu.
Nie gniewamy się. Jesteś specjalistą od wałkowania tych samych bzdurnych fantazji.
Wyobraź sobie że pojawia się inwestor z, dajmy na to Kataru. Przywozi w walizce 1 mld USD. Ale by było. Było by wspaniale. No mówię ci ale by się działo. No po prostu walizka pieniędzy. Przeliczmy szybko w ekscelu co dało by się spłacić i przekształcić. Jak by się zmieniły wszystkie wskaźniki. Albo lepiej. Niech tak przywiezie 2 mld. W sumie co to różnica dla takiego inwestora miliardera z kataru. Dla nas to też nie problem bo w excelu zmieniamy cyferkę 1 na cyferkę 2 Ale to by było. No mówię ci, to by się działo.
niby tak było przez caly 2017 bo w ramach tego gadania i nawet niech będzie snucia excelowego odpowiedzi ze spółki odnośnie inwestora byly negatywne.
A teraz zauważ, że pochodną tego jest deklaracja Kowalczyka (i aby to uzmysłowić mimo wszystko odsyłam do wczytania się w pozycję na długu przez niego i ew. środowisko by zrozumieć, że jest to kluczowe) I gdy jest taka deklaracja to już nie excel a realne działania stąd przedstawienie stanu jest jak najbardziej właściwe i realne. Wyolbrzymienie potrzeb do mld jest słabym argumentem w tym wszystkim.
innymi słowy ... przebiliśmy głową mur dobijając się najpierw excelem a dziś realnym działaniem (a stalo się tak dlatego, że argumenty były merytoryczne i poparte liczbami oraz doświadczeniem rynkowym)