"Syndyk - jest pełnomocnikiem sądu. Obejmuje majątek firmy lub osoby prywatnej, która została postawiona w stan upadłości i zarządza nim. Zawiadamia o upadłości wierzycieli, komornika, banki i inne instytucje. Zadaniem syndyka jest również sporządzenie spisu inwentarza i oszacowanie masy upadłości. Układa także plan likwidacyjny, czyli ustala w jaki sposób zostanie sprzedany majątek upadłego. Do zadań syndyka należy wreszcie sporządzenie listy wierzytelności i przeprowadzenie likwidacji majątku, a następnie uzyskane pieniądze rozdziela miedzy wierzycieli upadłego....."
Ja tu zadań "ratunkowych" nie widzę.... Jedyny cel to upłynnić majątek upadłej spółki za jak najwyższą cenę bo "...syndykowi przysługuje wynagrodzenie w wysokości 3% wartości masy upadłościowej..."
Nie będziesz mógł już usredniac więc nie będziesz tracił kolejnych pieniędzy...pod warunkiem że nie znalazłeś kolejnej perełki to ładowania kasy z ROR:)))
Dnia 2021-04-09 o godz. 10:57 ~akcjonariusz napisał(a): > jeszcze nikomu nie powiedziałem ze kupiłem akcje elektrobudowy. > boje sie ze będą sie zemnie śmiać. > chciałbym żeby syndyk uratował spółkę. > >
nikt się śmiać nie powinien, choć wałkowane tu było po 100 razy od 6 zł by wiać i nie zostawać z akcjami bo wg mnie na 99.99999999999% nikt nic nie odzyska z akcjonariuszy. Dlaczego ? Dlatego że królik z familią nigdy się kasą nie dzieli z drobnicą i - to jest sprawdzone już na przykładzie 20 spółek które wywalili z GP. Ponadto były spółki w historii GPW które były w lepszej sytuacji a i tak kasy nikt nie odzyskał.
Napisz gdzie Ciebie znaleźć aby można było przyprowadzać dziatwę szkolną w celach edukacyjnych - temat lekcji " Tak kończą ci co kupują akcje bankruta".
Na farta kupilem akcje spekulacyjne i minus 30% .Kiedyś może wyjde na zero mam czas. Ale tu wchodzić to gorsze niż hazard.Zycze powodzenia tu lub na innej spólce.