Żyjemy, żyjemy... Jestem jednym z weteranów Hurtka. I tak sobie myślę, że to co zdarzyło się tu kilka tygodni temu, to nie było tylko zwyczajne naganianie leszczy i koniec. Reakcja zarządu - wielu orzekło, że to czyste amatorstwo... A ja myślę, że jeszcze się czegoś tutaj doczekamy. Wielu powie, że to naiwność, ale ja uważam inaczej.