Kto w Polsce ma potencjal do produkcji polprzewodnikow na swiatowym poziomie?
Czyz nie Vigo tylko?
Oprocz Data polprzewodniki staja sie zlotem i ropa w jednym.
Chinscy producenci , konkurenci Tesli wlasnie wstrzymali produkcje samochodow elektrycznych, Vw ma trudnosci.
W nastepnym odcinku zastanowimy sie jaki potencjal ma Vigo
Najprostszy sposob , zeby u zrodla dowiedziec sie co w trawie piszczy jest wywiad " parkietu" z 2019 roku pt.:
" polprzewodniki szansa na skokowy wzrost Vigo System" .Do ogladniecia na YouTube.
Mowa o linii produkcyjnej , ktora w miedzyczasie juz istnieje . Produkowane beda krazki " wafelki" epitaksyjne stanowiace serce wspolczesnych polprzewodnikow.
Zajal sie tym Dr. Strupinski .Czlowiek bedacy ojcem polskiego grafenu ( ktory, umarl smiercia naturalna wsrod intryg na panstwowym nieudacznictwie).
I jeszcze do poglebienia tematu , rowniez na YouTube wywiad "Parkietu" z Dr.Strupinskim.Duzo o grafenie ale rowniez o jego roli w Vigo. O polprzewodnikach, komercjalizacji itp.
Nawiazujac do tytulu watku: Artykul w GW " Kto ma czipy (cipy?) ten rzadzi" Nie znam nikogo w PL ,ktory bylby w stanie i zajmowal sie produkcja czipow. Wprawdzie to poczatki ale maja i to wlasna technologie " wafelkow" jako produktu wyjsciowego (Dr.Strupinski)
Też brałem pod uwagę ten segment jako motor napędzający przyszłe wyniki, kiedy wchodziłem tu kilkanaście miesięcy temu. Tym niemniej szczerze powiedziawszy, póki co odbieram rezultaty "Materiałów pólprzewodnikowych" jako raczej rozczarowujące. Przychody od co najmniej 6 kwartałów jeśli rosną, to raczej płasko i nie są w stanie wyjść ponad setki tysięcy złotych (czyli drobne ). To skutkuje tym, że segment na razie raczej ciąży wynikom finansowym. Oczywiście, to rzecz normalna że rozwojowe segmenty w pierwszym okresie działalności nie muszą zarabiać, tylko mają budować pozycję rynkową, ale wtedy oczekuje się wzrostów sprzedaży rzędu kilkudziesięciu procent kwartalnie i to w trendzie stałym. Tu tego nie ma, mimo tak wydawałoby się korzystnego otoczenia rynkowego i zastanawiam się, co jest przyczyną.
1. Czy może dr Strupiński, który jest bez wątpienia uznanym naukowcem, to jednak okazuje się niekoniecznie sprawnym biznesmenem ? Światy nauki i ekonomii różnią się dramatycznie, więc to nie byłoby nic niespodziewanego...
2. Oferowane struktury półprzewodnikowe niekoniecznie mają takie parametry, jakich rynek oczekuje ? Tu nie mam niestety wiedzy specjalistycznej, może ktoś z forumowiczów ma więcej do powiedzenia na ten temat ?
3. Jakiś brak determinacji w zespole, brak ciągu na bramkę ? Tak trochę odbieram usłyszane/przeczytane gdzieś tłumaczenie, że z przyczyn utrudnień w podróżach nie mogą realizować strategii sprzedażowych... To wymówka, którą trudno traktować poważnie, nic więcej. Biznesy funkcjonują i rosną mimo epidemii, więc można. Sam też podróżuję służbowo. Coś tu nie pasuje.
Więc podsumowując, spółka na polskim podwórku jest wyjątkowa, jako jedna z tych, które rzeczywiście dysponują własną technologią użytkową (z ewidentną wartością dodaną, nie żadna sprzedaż skórek do gier) o olbrzymim potencjale wzrostowym. Siedzę tu i trzymam. Ale wydaje mi się jednak, że stać ich byłoby na więcej.
Dnia 2021-04-17 o godz. 12:09 sebapos napisał(a): > Też brałem pod uwagę ten segment jako motor napędzający przyszłe wyniki, kiedy wchodziłem tu kilkanaście miesięcy temu. > Tym niemniej szczerze powiedziawszy, póki co odbieram rezultaty "Materiałów pólprzewodnikowych" jako raczej rozczarowujące. > Przychody od co najmniej 6 kwartałów jeśli rosną, to raczej płasko i nie są w stanie wyjść ponad setki tysięcy złotych (czyli drobne ). To skutkuje tym, że segment na razie raczej ciąży wynikom finansowym. Oczywiście, to rzecz normalna że rozwojowe segmenty w pierwszym okresie działalności nie muszą zarabiać, tylko mają budować pozycję rynkową, ale wtedy oczekuje się wzrostów sprzedaży rzędu kilkudziesięciu procent kwartalnie i to w trendzie stałym. Tu tego nie ma, mimo tak wydawałoby się korzystnego otoczenia rynkowego i zastanawiam się, co jest przyczyną. > > 1. Czy może dr Strupiński, który jest bez wątpienia uznanym naukowcem, to jednak okazuje się niekoniecznie sprawnym biznesmenem ? Światy nauki i ekonomii różnią się dramatycznie, więc to nie byłoby nic niespodziewanego... > > 2. Oferowane struktury półprzewodnikowe niekoniecznie mają takie parametry, jakich rynek oczekuje ? Tu nie mam niestety wiedzy specjalistycznej, może ktoś z forumowiczów ma więcej do powiedzenia na ten temat ? > > 3. Jakiś brak determinacji w zespole, brak ciągu na bramkę ? Tak trochę odbieram usłyszane/przeczytane gdzieś tłumaczenie, że z przyczyn utrudnień w podróżach nie mogą realizować strategii sprzedażowych... To wymówka, którą trudno traktować poważnie, nic więcej. Biznesy funkcjonują i rosną mimo epidemii, więc można. Sam też podróżuję służbowo. Coś tu nie pasuje. > > Więc podsumowując, spółka na polskim podwórku jest wyjątkowa, jako jedna z tych, które rzeczywiście dysponują własną technologią użytkową (z ewidentną wartością dodaną, nie żadna sprzedaż skórek do gier) o olbrzymim potencjale wzrostowym. Siedzę tu i trzymam. Ale wydaje mi się jednak, że stać ich byłoby na więcej.
Susznie kum prawi, dlatego natychmiast należy wykonać nieprzeciętnie celny strzał ,centralnie w samo kakało, ,co już pomału się dzieje.
Gdy was tak czytam zastanawiam sie gdzie pracujecie? Na kompie przewertowujac AT ,liczac % itp.? Mam czasami wrazenie ,co dla "piszacych" uczestnikow Bankiera typowe , ze oczekujecie rzeczy ,ktore w realnej rzeczywistosci gospodarczej w ogole nie maja miejsca. Trujecie d..., ze to sie nie zrealizowalo, tam za malo zarobili.Ograniczajac sie do stwierdzen. Powinno byc, jezeli juz: Proces od wyprodukowania np. wafli epitaksyjnych do serii probnej ,ktora sprawdza potencjalny odbiorca,potem ustala ewentualne warunki serii ,zindywidualizowanej, potem ustalaja ilosci i mozliwosci,potem itd. To trwa. I wlasciwie w kazdej dziedzinie. To nie rekawice merkatora. Dla mnie rozstrzygajace bylo, w innym przypadku nie siedzialbym tu tak dlugo, potwierdzenie( rokrocznie ) ,ze sa w czolowce. Dopiero zaczeli budowac zespol sprzedazowy. A co mieli wczesniej sprzedawac. ? Bylo waskie gardlo i reczna robota. Dopiero nowy zaklad ,nowe reaktory,nowa linia produkcyjna pozwala powiedziec ok. jestesmy w stanie walnac masowo . Powazny inwestor ,ktory tez robi wielkie ilosci musi miec pewnosc duzych i pewnych dostaw. ( tych pare rakietek mozna bylo wyposazyc) Reszta to zagrywki paru cwaniakow z fundow i paru z ulicy ,zeby sobie fryzowac kurs w te i we wte.Ilosc papiera jest smieszna. Fundy wykorzystuja ogolne rozwolnienie i doluja koszykami wszystko. To powinno sie wiedziec