A ja grałem w Zodiaca i naprawdę ta grafika wydaje się okey. Szczególnie fajnie to wygląda, ze stylem nawiązuje do przełomu lat 60 i 70, tak jakby to było zywcem wyjete z telewizji z tamtych lat. Jest klimaciarsko.
Również miałem okazje pograć i mnie gierka się spodobała. Widać, że nie jest to hit za miliardy, ale prosta klimatyczna gierka z ciekawą grafiką i spasowaną muzyką. Wszystko tworzy całkiem fajny klimat. Natomiast są gusta i guściki... coś co podoba się mnie, nie musi podobać się innym.
To samo pisałem w któryms z wątków w zeszłym tygodniu. To na co niektórzy narzekają to są celowe decyzje artystyczne. Warto poczytać sobie o teorii kolorów - wtedy można w pełni docenić walory artystyczne. Myślę, że część recenzentów się na tym nie pozna, ale oceny skoczą do 7-7,5/10 spokojnie.
Zamiast czytać o teorii kolorów wolałbym żeby gra się sprzedawała. Podjęli określone decyzje artystyczne i wyszło jak wyszło. Wiadomo że wydając grę typu zodiac ciężko liczyć na setki tysięcy sprzedanych egzemplarzy ale pewne założenia sprzedażowe były robione i zodiac póki co ich nie spełnił. Z punktu widzenia akcjonariusza liczą się jednak cyferki. Ogólnie liczyłem na przynajmniej jedną solidną premierę w tym roku. Tymczasem mamy 3 kolejne niepowodzenia. W teorii bimbrownicy, cyrk czy zwierzaki powinny być już produktami o lepszych perspektywach sprzedażowych. Problem w tym, że nie ma żadnych materiałów z tych gier więc póki co zostaje wróżenie z fusów. W klabatera wszedłem dlatego, że inwestycja wydawała się mało ryzykowna. Kilka wydanych gier, w tym niezła Rewolucja, zbugowany ale sprzedający się Bar i bogaty kalendarz premier, gdzie trudno było liczyć na jakiś hit sprzedażowy ale zapowiadało się, że każda z gierek będzie dokładać się do niezłego zysku na koniec roku. Póki co pozostało zastanawianie się czy gry zarobią w ogóle na siebie. A w SH-BM na pc już sami nie wierzyli i cięli straty.