Niektórzy piszą, że przekręt że nowy AQT itd itd. Ale w ostanim roku akcji zeszło 1,4 miliona sztuk. Prezes ma ich 7,5 miliona, wolumeny ostre dopiero wczoraj schodziły i poszło 0,5 miliona i 9 mil obrotów, pewnie by więcej zeszło ale nie było już chętnych na sprzedaż...... Fakt że kasa ładna nie powiem i nie można być chciwym, ale mogła być znacznie znacznie i to znacznie większa, przecież chętnych nie brakowało po 30 zyli nawet, a widłowy nie puścił drożej tylko raptem po 20 zyli. Wszystko jest dziwne i rozchodzi się jak zwykle o kasę. Nie znamy pana prezesa osobiście, nie wiemy co ma na sumieniu i mawiają że prawnikom nie można ufać, ale gosć nie wygląda na jakiegoś cwaniako-chytrusa, dobrze mu patrzy z oczu. Być może się teraz pocieszam i się totalnie mylę, wydaję mi się że będzie dobrze. Chociaż ja słabej wiary, to zawsze mnie wszyscy dymali i dymają, więc czemu na giełdzie miało być inaczej :) Grunt to pogodzić się z losem, a łatwiej będzie znieść wszelkie przeciwności losu i np złe inwestycje :) Do góry łeb i jak coś przyjąć porażkę z godnością.
Dotychczasowe doświadczenia na giełdzie nauczyły mnie dywersyfikacji portfela więc będę dziś spał spokojnie, a jutro będę obserwował co się wydarzy. Coś musi bo to bardzo dziwna sytuacja.
Dokładnie. Ja niestety wjechałem 40% kapitału to zaboli mnie z lekka, ale szczerze to ja mam wywalone na kase. Rower 20 letni i autko 20 letnie, swoje mieszkanie, brak jakichkolwiek większych potrzeb. Mieszkam nad morzem to się czuje czasem jak na urlopie. Ot dla adrenaliny tutaj jestem, nudno mi w życiu, muszę mieć jakieś emocje. Przyjmuje ta porażkę na klatę jak coś xD