Teoretycznie, w przypadku dużej nierównowagi popytu i podaży, aby zapewnić bezpieczeństwo transakcji i chronić inwestujących. W praktyce tez się zastanawiam, czy w ogóle jest taka potrzeba - niektóre spółki "wiszą" po kilka dni i żadnej transakcji nie można zrealizować.
Dokładnie. Przy zawieszeniu nawet nie dadzą szansy się wycofać na czas, bo nic się nie da zrobić. A po kilku dniach się okazuje, że kurs spadł o 70% i zostaje się z groszami...