Zazwyczaj trzyma i na 3 sesje puszcza. Takze na jutro szykowac kase na zakup moze w koncu sie uda . Akcji na całym arkuszu 20 tys to bedzie jazda jak sie komu s uda kupić
Jest zawieszony nie kupisz tylko mozesz zlecenia kupna szprzedazy ustawiać ,zapomnij ze odwiesza dla ciebie bo ty chcesz kupić ,kupuj inne społki Boa nie puszczają .
Dziękujemy za kolejne pytanie dotyczące spółki BOA SA. Akcje spółki BOA notowane są w systemie notowań jednolitych z dwukrotnym określaniem kursu jednolitego, gdzie obowiązują ograniczenia wahań kursu w wysokości 20% od kursu odniesienia. Od początku tygodnia TKO dla akcji BOA wykracza poza te widełki. Należy zwrócić uwagę, że od sesji w dniu 27 I 2020 (kurs 0,90 PLN) do dnia 7 II 2020 (kurs 3.98 PLN) cena akcji wzrosła ponad 300 %. Decyzja o ewentualnej zmianie ograniczeń wahań kursu podejmowana jest z uwzględnieniem wielu czynników, indywidualnych dla każdej ze spółek.
Informujemy, że na podstawie obowiązujących regulacji prawnych na GPW nie ma możliwości, aby znieść ograniczenia wahań kursu instrumentu finansowego.
Czas pokaże. Wszyscy ustawiający zlecenia powyżej wideł wpływający na TKO zostaną sprawdzeni. Nieznajomość przepisów nie zwalnia z konieczności ich stosowania i stosowania się do nich.
żaden sztuczny popty, brakuje akcji na sprzedaży i wystarczy kilku kupujących tak jak ja z zakupami po 5 k i mamy to co mamy. Tylko bez sensu jest że to trzymają bo tko tylko rośnie a nie spada i co raz więcej chętnych.
Kurs teoretyczny, ale zarzuty jak najbardziej realne
Prokuratura Okręgowa w Warszawie przedstawiła zarzuty o manipulację ceną akcji inwestorowi giełdowemu Jackowi Sz., mimo że nie dokonał ani jednej transakcji. Zdaniem biegłego sądowego, mógł jednak wpływać na rynek. Jak? Autor Michał Śliwiński
Jacek Sz. może być oskarżony o przestępstwo z art. 183 ustawy o obrocie instrumentami finansowymi, czyli o manipulację. Grozi mu grzywna do 5 mln zł albo kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Na razie usłyszał zarzuty. Warszawska Prokuratura Okręgowa pracuje nad aktem oskarżenia. To pierwsza w Polsce sprawa, dotycząca podejrzenia o manipulację notowaniami poprzez działania podejmowane tuż przed otwarciem i zamknięciem sesji giełdowej. Podejrzany nie dokonał ani jednej transakcji, a tylko "ustawiał" teoretyczny kurs otwarcia i zamknięcia.
Manipulacja czy zwykła gra?
Zdaniem biegłego, podejrzany mógł wpływać na kurs akcji (tzw. kurs otwarcia) spółki Orfe poprzez składanie zleceń sprzedaży i zakupu walorów w fazie "przed otwarciem notowań". Dyspozycje te, według biegłego, mogły wpływać na decyzje inwestycyjne innych uczestników rynku, rzutując bezpośrednio na tzw. teoretyczny kurs otwarcia (TKO, czytaj ramka) i mimo że były wycofywane tak, że transakcje nie dochodziły do skutku, to arkusz zleceń wskazywał na znaczący wzrost popytu na akcje Orfe. Zdaniem biegłego, niezorientowani i początkujący gracze mogli sugerować się rzekomym popytem i decydować się na zakup walorów Orfe.
Inwestor się nie zgadza
- To bzdura. W tamtym okresie składałem 200, a nawet 300 zleceń dziennie, w tym tylko kilka dziennie dotyczyło akcji Orfe. Chciałem kupić akcje tej spółki w odpowiedzi na dość duże zlecenia sprzedaży, które były składane "po każdej cenie" (PKC) tuż przed rozpoczęciem notowań. W momencie kiedy zlecenie sprzedaży przed otwarciem było wycofywane, ja wycofywałem zlecenie kupna. Inaczej bowiem moje zlecenie spowodowałoby znaczący wzrost kursu - twierdzi inwestor Jacek Sz. - Ostatecznie na inwestycji w Orfe straciłem około 20 tys. zł. Teraz po blisko trzech latach oskarża się mnie o manipulację. Przecież do żadnej transakcji nie doszło. Jestem aktywnym graczem giełdowym od kilkunastu lat. Moje roczne obroty w zeszłym roku wyniosły ponad 160 mln zł. Trudno kontrolować wszystkie zlecenia. Zresztą przyjmując logikę biegłego, mogę zostać skazany za intencję - choć i tej nie miałem - a nie za czyn. To kompletny absurd - dodaje. - Absolutnie nie przyznaję się do zarzucanych mi czynów - kończy inwestor.
Zdaniem KNF to przestępstwo
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożyła Komisja Nadzoru Finansowego. Komisja już wcześniej ostrzegała inwestorów, że będzie traktować "zabawy" zleceniami tuż przed otwarciem sesji i przed zamknięciem jako przestępstwo. Jak widać, nie rzucała słów na wiatr.
Opisana sytuacja przypomina nieco historię inwestora Zygmunta S., który, zdaniem biegłego, od czerwca do sierpnia 2004 roku podczas 11 sesji giełdowych swoimi zleceniami kupna podniósł kurs akcji spółki Hoga. pl. Jednak ostatecznie na inwestycji stracił 760 zł. Wówczas podejrzenia KNF-u wzbudziło to, że... transakcje nie miały ekonomicznego sensu. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożyło biuro maklerskie, w którym inwestor dokonywał transakcji.
Uwagę maklerów wzbudziło to, że zlecenia składane były tuż przed zamknięciem sesji, tak aby tzw. kurs zamknięcia ustalić na możliwie wysokim poziomie.
Oskarżony bronił się, że tylko trzy zlecenia zostały złożone tuż przed zamknięciem. Za każdym razem dzień później akcje były notowane po niższej cenie. Zdaniem biegłego, doszło jednak do manipulacji, bo działania Zygmunta S. mogły wprowadzić w błąd aktywnych inwestorów.
Oskarżony w tej sprawie nie przyznał się do winy. Uznał, że jego zlecenia mogły w danym okresie podnieść kurs zaledwie o 2,3 proc., podczas gdy wartość walorów skoczyła o ponad 7 proc. To jednak było efektem zleceń kupna innych graczy. Nie przekonało to jednak biegłego, który stwierdził, że inni kupowali w ślad za Zygmuntem S. Ten ostatni został skazany na karę grzywny. Wyrok uprawomocnił się na początku tego roku. Inwestor nie składał apelacji.
Co to jest TKO
Teoretyczny Kurs Otwarcia (TKO) jest ustalany tuż przed rozpoczęciem notowań na giełdzie. Może on się zmieniać wraz
z każdym nowym zleceniem wprowadzanym do systemu notowań Warset. Ostatni TKO jest jednocześnie kursem otwarcia danej sesji.
Adam Ruciński
Kancelaria Audytorów i Doradców Ruciński i Wspólnicy
Komisja przy wprowadzaniu obecnych zapisów w ustawie zwracała uwagę, że będzie karać za zabawy Teoretycznym Kursem Otwarcia. Inwestorzy, którzy już jakiś czas inwestują na giełdzie, nie zwracają
uwagi na zabawy z TKO. Natomiast debiutantów mogą one wprowadzić
w błąd i spowodować, że złożą zlecenia kupna, sugerując się np. wysokim otwarciem. Nie wydaje mi się jednak, że przewinienie zasługuje na sprawę w prokuraturze, akt oskarżenia i wyrok skazujący.
Łukasz Dajnowicz
Rzecznik Prasowy Komisji Nadzoru Finansowego
Zachodzi podejrzenie, że inwestor Jacek Sz. manipulował TKO. Na otwarciu składał duże zlecenia, głównie kupna, później je modyfikował, a w końcu anulował. W ciągu trzech miesięcy złożył około 3 tysięcy zleceń. W ten sposób manipulował teoretycznymi wolumenami obrotu. Jednocześnie po podbiciu kursu inwestor sprzedawał akcje.
Kurs jutro ponownie wyskoczy kto sie załapie tylko po jakiej cenie . Widąc chetnych do kupna jest trochę . Widąc popyt jest za duzy i widłowy musi utrzymać w rydzach pędzacego konia. Tu kurs bedzie w szybkim tępie 20 zł . sam chce kupic 5000 tys szt .
A jak syndyk Prometu nie miła haseł do dostepu ebi a akcje były sprzedawane i kupowane ,a prezes uccekł zaganice i nie przekazał haseł to nie było przestepstwo .CEDC kto wprowadził na rynek i anulowano akcje ,wesistaisic co się dziąło gdzie było KNF.
toć przecież wyraźnie Chrzanowski pokazał jak to się robi w KNF !!! q QQ!!!! i ta instytucja naal funkcjonuje ... tylko w polszu, tylko w polszu !!!! szok !