Tomik napisał: ja od początku wiedziałem że KNF nie kiwnie palcem. ale uważam, że sądy mogą pomóc. zresztą kto nie walczy ten nie wygrywa. różnie może się podziać. warto chociażby utrzymać kontakty. piszcie do mnie: tomikzajacc@wp.pl, podajcie swoje namiary i mniej więcej liczbę akcji. Podobne wpisy dokonuje na forach Indygo, Hutmenie i Mirbudzie. On tym sposobem nagania akcjonariuszy do prawnika, który jakoby obiecuje w sądzie uzyskać wartość księgową za wyciskane akcje. Akcjonariusze wpłacają prawnikowi na konto spore pieniądze, sprawa się ciągnie latami i w efekcie skończy się fiaskiem. A prawda jest taka, że na 30 lat giełdy wyciśniętych było ponad 70 spółek i jeszcze nigdy nikt w sądzie nie wygrał sprawy o zapłatę według ceny księgowej. A dlaczego, zaraz to wyjaśnię. Roszczenie o zapłatę ma charakter odszkodowawczy i do sądu można iść jedynie z roszczeniem o odszkodowanie. Odszkodowaniem jest poniesiona tzw. strata rzeczywista. Strata rzeczywista powstaje w przypadku spółki publicznej gdy wycisk jest przeprowadzony po cenie niższej niż cena po jakiej akcjonariusz mógł sprzedać akcje przed ogłoszeniem wycisku. Odpowiedź nasuwa się sama, nikt nie poniósł straty bo cena przy wycisku nie była niższa niż kurs akcji na GPW w dacie ogłoszenia wykupu. Wszystkie "obiecanki" Tomika to mrzonki i bajery, których zadaniem jest naciągnięcie akcjonariuszy na koszty prawne, które zgarnie jego prawnik. Więc moja rada nie dajcie się naciągać na obietnice bez pokrycia,a kto uwierzy Tomikowi za kilka lat będzie żałował.