Rzadko coś piszę, ale post o potencjalnym spadku na 10 zł sprawił, że nie wytrzymałem. Ludzie, czy wy wszyscy na giełdzie jesteście od pół roku i kupiliście na szczycie, że tak jęczycie?
Moim zdaniem nic się ze spółką nie dzieje. Spadki zysku były oczywiste, dlatego ja sprzedałem w kwietniu na szczycie. Większość spółek handlowych ma słaby I kwartał. A Buslik musiał mieć słabe pierwsze półrocze - czego wy oczekiwaliście po sklepie z ZABAWKAMI? To nie jest Cocodrillo w którym dzieci zimą i wiosną też nowych ubranek potrzebują (choć CDRL ma też słabe I kwartały). Oczywistym jest, że gro zakupów przypada na okres przedświąteczny i wtedy Buslik nadrabia poprzednie okresy. Zanim sprzedałem akcje to przejrzałem sobie sprawozdania jakichś dwóch amerykańskich sieci z zabawkami, i one też miały wyniki na dużych minusach w pierwszych dwóch kwartałach. Wow, ale zaskoczenie...
Nikt nic nie kłamał w czasie akwizycji, w mediach jak byk było napisane, ze Buslik ma ok. 2 mln dolarów EBITDA. Czyli pewnie ze 2-3 mln złotych zysku netto rocznie, Jeżeli wraz z okresem świątecznym można było oczekiwać 2-3 mln zysku., chyba było oczywiste, że I kwartał będzie na dużych minusach? Kto o zdrowych zmysłach oczekiwałby czegoś innego?
II kwartał Buslik zakończył już tylko na lekkim minusie (poodejmowałem różnice w wynikach netto w jednostkowych i skonsolidowanych sprawozdaniach finansowych), więc zaczyna być OK. Obserwuje spółkę od 4 lat i wiem, że prezesom można ufać, to poważni ludzie, którzy chcą rozwijać spółkę, nie jacyś hoisztaplerzy. Jeżeli oni mówią, że zysk netto będzie nieznacznie mniejszy niż w 2018 roku, to ja im wierzę. Poprzedni właściciel Buslika zachował pakiet 25% akcji i rozwija z nimi firmę, to najlepiej świadczy o tym, że właściciele wiedzą co robią.
Jeżeli ktoś nie wierzy, że sprzedałem na górce i wieszczyłem spadki przed wynikami za I kwartał, to zapraszam do wątku poniżej. Natomiast teraz przewiduje niezły zysk za 2019 rok i wzrost kursu.
https://www.bankier.pl/forum/pokaz-tresc?thread_id=6824409&strona=1