1. Prezes z przedstawicielem dystrybutora mówią: urządzenie jest super, badania i opinie lekarzy to potwierdzają, zrobimy z Compuflo Epidural "standard opieki medycznej", czyli - będziemy dążyć, żeby Compuflo było stosowane wszędzie i przez wszystkich.
2. Rynek - szacunki mówią o dziesiątkach miliardów dolarów.
3. Reakcja na info - brak :-)
Ale jakby spólka nazywała się Infoscan albo Braster i daliby to samo , ale po polsku - oooo, to byłby ruch :-) I najdalej 30 miejsce w rankingu popularności Bankiera, a nie - 630.
Trzeba się z takimi rzeczami godzić, nie ma wyjścia - zyskamy tak czy inaczej, co najwyżej trochę później.
Przypadek postrzegania MMD jako szansy na duże pieniądze w zestawieniu z np. Infoskanem czy Brasterem nadaje się na pracę doktorską o psychologii inwestowania. Dr-wezoł wyłożył wszystkie zalety tej spółki i odzew niewielki, praktycznie żaden.
Pozdrawiam wytrwałych akcjonariuszy MMD ;).
Mysle ze nikt tu nie inwestuje ze wzgledu na bardzo niski ff i ogromne tyzyko ze spolka matka zdejmie swoja corevzke z gieldy i mysle ze taki tu scenariusz jest najbardziej prawxopodobny
Dnia 2019-02-20 o godz. 15:49 ~seliM napisał(a): > Mysle ze nikt tu nie inwestuje ze wzgledu na bardzo niski ff i ogromne tyzyko ze spolka matka zdejmie swoja corevzke z gieldy i mysle ze taki tu scenariusz jest najbardziej prawxopodobny
SeliM, kilka godzin temu na innym wątku akurat o tym było - zastanów się: spólka matka ładuje w nas od 5 lat kasę finansując badania nad dwoma urządzeniami i procedurę zdobywania FDA. W raportach pokazują, ile na to wydali. I teraz, gdy prezes zaczyna mówić: "Kochani jest super! Odniesliśmy ogromny sukces medyczno-techniczny. Mamy urządzenie, dzięki któremu stosowane od stu lat wkłucia na wyczucie przejdą do historii. Koniec dziurawienia kręgosłupów pacjentów! Koniec pomyłek i kosztownych odszkodowań dla pacjentów. Mamy urządzenie - cudo. I pokazują to niezalezne badania wielu specjalistów. I ponieważ te znakomite wyniki badań zostały właśnie opublikowane - my dzięki przygotowanej wcześniej sieci sprzedaży 8 dystrybutorów ruszamy na podbój naszej kochanej Ameryki (bo spółka amerykańska) a jednocześnie Europy i reszty świata."
I w takim momencie oni zdejmą Milestone Medical z giełdy????/ Przecież oni nie po to pozbyli się Chińczyków z akcjonariatu osiągając 98,5 proc akcji i nie po to zaczęli konsolidować wyniki, żeby dotąd straty liczyć, a teraz jak będą zyski to spólkę zdjąć. Na miły Bóg - Osserowi i reszcie prezesów zalezy, żeby Milestone Medical zaczął pokazywać w końcu ogromne zyski, bo bez tego spółka matka w górę nie pójdzie a oni mają miliony akcji Milestone Scientific i chcą , żeby ich wartość rosła. A przecież jak będzie rósł kurs naszego Milestone Medical, to Milestone Scientific będzie coraz bogatszy i droższy! Mogą w pewnym momencie np sprzedać częśc akcji Milestone Medical zgarniając ogromną kasę do Milestone Scientific! To mają wyrzucić w takim momencie tę kasę w błoto? Co im da spólka nienotowana?
I nietrudno sobie wyobrazić, że przy tym niskim FF to - tak jak mówił 5 lat temu Osser- za chwilę Milestone Medical może być spólką o największej kapitalizacji w sektorze life science na naszej giełdzie. I Osser i jego ludzie najwięcej na tym skorzystają.
Na dzień dzisiejszy taki scenariusz jest możliwy, jak również przejście na główny parkiet z nową emisją.
W takim przypadku nowa emisja byłaby prawdopodobnie w cenie około 5 PLN, czyli co najmniej tyle po ile wchodziła na NC.
W przypadku zdjęcia z giełdy tracimy płynność obrotu, ale dalej zachowujemy prawo do dywidendy. Ci Panowie mają swoje lata przepracowane i chcą dokończyć badania nad projektami bazującymi w zasadzie na tym samym "silniku", potem cieszyć się z efektów swojej pracy, między innymi z dywidendy. Po zakończeniu badań pozostałych projektów, co powinno potrwać 3 do 4 lat, wysokość dywidendy będzie co najmniej kilka $. I na to liczę, ponieważ nie przewiduję sprzedaży swoich akcji, wzorem WB z Omaha, ponieważ jest to spółka, której akcje można posiadać przez wiele lat i jeździć na coroczne walne.
Pozdrowienia.
Dnia 2019-02-20 o godz. 16:11 ~Ricky775 napisał(a): > Na dzień dzisiejszy taki scenariusz jest możliwy, jak również przejście na główny parkiet z nową emisją. > > W takim przypadku nowa emisja byłaby prawdopodobnie w cenie około 5 PLN, czyli co najmniej tyle po ile wchodziła na NC. > > W przypadku zdjęcia z giełdy tracimy płynność obrotu, ale dalej zachowujemy prawo do dywidendy. Ci Panowie mają swoje lata przepracowane i chcą dokończyć badania nad projektami bazującymi w zasadzie na tym samym "silniku", potem cieszyć się z efektów swojej pracy, między innymi z dywidendy. Po zakończeniu badań pozostałych projektów, co powinno potrwać 3 do 4 lat, wysokość dywidendy będzie co najmniej kilka $. I na to liczę, ponieważ nie przewiduję sprzedaży swoich akcji, wzorem WB z Omaha, ponieważ jest to spółka, której akcje można posiadać przez wiele lat i jeździć na coroczne walne. > > Pozdrowienia. > > Widzę Ricky, że myślimy bardzo podobnie :-) Trochę czasu będzie trwać jeszcze zabawa z wprowadzaniem do sprzedaży tego drugiego urządzenia naszego Milestone Medical - do stawów, a przede wszystkim tego urządzenia kosmetycznego do wstrzykiwania botoksu a także tego weterynaryjnego - też budzi wielkie nadzieje (z wypowiedzi Ossera wnioskowałem, że tez my, czyli Milestone Medical te urządzenia będziemy wprowadzać, ale pewności nie mam)
Przejście na główny, moim zdaniem, jest możliwe, ale myślę, że teraz to oni chyba poczekają,aż rynek odpowiednio wyceni ich sukcesy - 5 lat temu emisje były po to, żeby się pojawić na giełdzie i zebrać kase na badania. Teraz tę kasę może dać np. jakiś wielki deal z dystrybutorem, sprzedaż jakichś praw do któregoś z urządzeń, kto wie? Nie sądzę, by chcieli tak chętnie dzielić się nadchodzącymi zyskami z Milestone Medical oferując akcje po 5 zł. Moim zdaniem, Milestone Medical z giełdy nie zdejmą, bo to czysta strata dla Milestone Scientific - czyli dla prezesów, którzy maja tyle akcji spólki matki. Dopóki Milestone Medical jest na giełdzie - będzie lepiej widać wartość całego Milestone Scientific i ta wartośc na pewno będzie dużo większa. A zyski wypracowane przez naszą spółęi i tak trafią do Milestone Scientific skoro mają 98,5 proc akcji
Na spółce -matce po dzisiejszym infie też szału nie ma, ale u nich to ma zgoła inne przyczyny. Ostatnia emisja po 0,35 USD. Obaj prezesi tez kupowali po tyle, to i kurs trzyma się takiego poziomu.
Poza tym ta dzisiejsza informacja czegoś niespodziewanego nie zawierała - to raczej jest podsumowanie sytuacji z Compuflo Epidural a to ma oczywiście pierwszorzędne znaczenie dla nas Milestone Medical, ale też i dla Milestone Scientific skoro mają 98,5 proc. naszej spółki.
Tylko że z moich obserwacji wynika, że tam w Stanach to oni (myślę o inwestorach giełdowych) się tym Compuflo Epidural - podobnie jak i kolejnymi wynalazkami - nie przejmują specjalnie. To nawet nie jest dziwne - tam na co którymś rogu jest spółka medyczna, która powiedzmy ma FDA i zaczyna sprzedawać. Dla nich liczą się raczej zyski. Milestone Scientific - po tylu latach najpierw na rynku OTC, teraz na NYSE, nie jest traktowany jak jakiś startup - obietnice przyszłych zysków - nawet poparte faktami w postaci świetnych wyników badań tak jak w przypadku naszego Compuflo Epidural - nie robią wrażenia na amerykańskich inwestorach.
Na forach jak czytam o Milestone Scientific to tam sobie nikt głowy nie zawraca przyszłością związaną z Compuflo. Z wypowiedzi widac, że ważna jest tylko technika, rzadziej oczekiwane zyski. W przypadku Milestone Scientific - po takim trendzie spadkowym i kiepskich ostatnich kwartałach za sprawą perturbacji w działce stomatologicznej ( czyli to, czym się zajmuje inna spółka córka - Wand Dental) akcje mają większą "chęć" do spadków niż do wzrostów. Zwłaszcza, że tych co grają na krótkiej sprzedaży np. w styczniu mocno przybyło. Wg mnie, wciąż sprzedają pożyczone akcje i próbują odkupować niżej - tak było już od prawie roku i najwyraźniej chcieliby to utrzymać.
Tylko, moim zdaniem, ta emisja po 0,35 USD a więc jednak sporo procentowo wyżej od tegorocznego dołka (0,26) ma szanse zmienić trend na wzrostowy. I wydaje mi się, że np. to dzisiejsze info - takie podsumowujące sukcesy i w zakresie wyników badań i prac nad siecią dystrybutorów - to przy okazji też taka próba wsparcia kursu Milestone Scientific ze strony Ossera i reszty. Oni naprawdę mają spory ból głowy widząc takie notowania, zwłaszcza, że z ich punktu widzenia - Milestone Scientific stoi przed fantastycznym sukcesem finansowym za sprawą Compuflo epidural, Compuflo intra-articular (czyli naszych dwóch urządzeń) i pozostałych.
Pamiętajmy, że oprócz tego, że już teraz każdy z szefów jest dużym akcjonariuszem Milestone Scientific ( a wielka trójka czyli Osser, Trombetta i d'Agostino to w ogóle najwięksi akcjonariusze), to mają jeszcze kupę opcji na zakup - teoretycznie tanich- akcji. Ale popatrzyłem na te ceny - wszystkie grubo powyżej 1 USD a są i takie po 3 USD. W dodatku chyba każdy z nich ma w kontrakcie, że w momencie zakończenia pracy w Milestone Scientific ma prawo kupic kolejną pulę akcji. Tylko co to za interes przy takim kursie?
Dlatego oni na pewno powalczą o kurs. Ja bym im podpowiedział, co zrobić : trochę pijaru w Polsce i z naszego Milestone Medical przy takim FF to można zrobić kosmos. Zwłaszcza, że w odróżnieniu od Stanów, u nas nie ma na każdym rogu spólki medycznej notowanej na giełdzie, z FDA i jeszcze z wynikami badań wskazujących , że mamy w garści prawdziwy medyczny diament. Do oszlifowania, bo trochę czasu zajmie, zanim sprzedaż ruszy na tyle, by móc kasować okrutnie wysokie zyski.
Ale jednego jestem pewien : jakby prezesi takich spółek jak Braster, Nestmedic czy Infoscan mieli w garści takie Milestone Medical, takie urządzenie z FDA, takie wyniki badań, opinie lekarzy, publikacje w największych renomowanych pismach medycznych i jeszcze do tego mogli się - tak jak my możemy- pochwalić rozpoczętą sprzedażą w USA - akcjonariusze tych spółek patrzyliby na kilkudziesięcioprocentowe wzrosty co parę dni :-) Co - mam nadzieję - u nas też niebawem nastąpi. Być może te parę tysięcy akcji na 1,79 i 1,80 to ostatnie sztuki w takich cenach.
A ja mysle ze sporo uroslo od dolka i nalezy sie tu przynajmniej solidna korekta w okolice zlotowki a pozniej kurs bedzie reagowal na wyniki sprzedazy o ile beda pozytywne umocni sie trend wzrostowy jesli nie spelnia pokladanych nadziei bedzie sie cofac nizej . Jak juz wczesniej pisalem jest wiele swiernych rozwiazan w roznych branzach ale nie zawsze sie to przeklada na sukces finansowy z roznych wzgledow i zaczynam miec wrazenie ze gdyby z naszym campufio bylo tak rewelacyjnie kurs spolki matki nie tkwilby na samym dnie ale to moje zdanie
Obserwuje ta spolke i jesli sie skorekci czego tu oczekuje nie wykluczam zakupow pomimo sporego ryzyka ale w ok zlotowki mozna cos zaryzykowac
No arkusze wyglądają jak wyglądają ... nie dużo trzeba rzucić akcji żeby znacznie skorygować kurs. Ale chyba raczej parcie w górę się rodzi. Znika "peletonik" na ~1.7X. A z innej beczki MBANK umożliwił kupno akcji z NYSE, ale nie widzę MLSS. Ktoś wie dlaczego ?
Dnia 2019-02-20 o godz. 22:12 ~ms napisał(a): > No arkusze wyglądają jak wyglądają ... nie dużo trzeba rzucić akcji żeby znacznie skorygować kurs. Ale chyba raczej parcie w górę się rodzi. Znika "peletonik" na ~1.7X. > A z innej beczki > MBANK umożliwił kupno akcji z NYSE, ale nie widzę MLSS. Ktoś wie dlaczego ?
ms - podejrzewam, że MLSS to za mały szkrab. Ja u swojego brokera tez małych spółek z Nowego Jorku czy Toronto nie mogę kupić. A czasem diabli biorą.....
No teraz SeliM piszesz szczerze, z sensem - dzięki za ten głos. Spadków - np. do złotówki - nigdy nie można wykluczać, ale moim zdaniem to jest wyjątkowo mało prawdopodobne: Można patrzeć na wykres od letniego dołka na poziomach 20-30 groszy, widzieć wzrost 700 czy 800-procentowy i uważać, że "korekta się należy", można patrzec na wykres w perspektywie pięciu lat i widziec jakies pierwsze odbicie po spadku od 10 zł. Ale ja nie ufałbym w przypadku tej spółki kreskom, nawet jeśli komuś wydałyby się bardzo pasujące do jakiejś teorii. Po prostu przy tym FF analiza techniczna -moim zdaniem - nie jest wiarygodna. Ile akcji mogli kupic ludzie w ciągu tej letniej bessy na walorze, poniżej poziomu 1 zł? Kilkadziesiąt tysięcy? Ilu z nich ma jeszcze te akcje? A ci co jednak mają (sam mam garść takich, choć średnią duuuzo wyższą) to w obliczu takich perspektyw spółki mogą się zdecydować na sprzedaż? Wątpię. Myslę, że większość posiadaczy tych 311 tys akcji ma je kupione powyżej 4-6, nawet 8 zł. A nieliczni kupili poniżej 1 zł albo odkupili trochę wyżej właśnie od tych co je kupowali w letnim dołku. Nie będę się zakładał, ale moim zdaniem więcej niż 10 tys. do poziomu 2 zł się nie przemieli. A co do Compuflo - mnie to, że spólka -matka stoi na 35 centach nie dziwi. Tak jak pisałem: dla amerykańskich inwestorów liczą się przede wszystkim bieżące zyski - spółek, które mają fantastyczne perspektywy na zarabianie, nawet w nieodległym czasie, mają w USA aż nadto. Gram na spółkach z branży marihuanowej z USA i Kanady (raczej inwestuję, niż gram) - po ostatnich wynikach spólki notujące przyrost zysku np. o 300 procent rok do roku spadały - bo oczekiwania były jeszcze większe. Taki Milestone Scientific ponoszący straty z kwartału na kwartał, bo dywizja stomatologiczna nie była w stanie pokryć strat związanych choćby z badaniami (także naszymi) nie jest specjalnie dla nich atrakcyjny. Po co kupować akcje spółki z perspektywami, jak dookoła pełno jest takich, które właśnie pokazują superzyski?
Zresztą- jesli Cię to nie przekonuje - zastanów się, dlaczego taka spółka jak Milestone Scientific, z patentami, pomysłami na nowatorskie rozwiązania w medycynie przyszła na giełdę do Polski? Ano dlatego, że tu takich spółek nie było. I nadal jest ich co kot napłakał, zwłaszcza takich, które -jak Milestone Medical- mają już sukces w zasadzie w kieszeni.
Co do ryzyka i wchodzenia w okolicach złotówki - pisałem już wcześniej i to powtórzę - wg mnie spólka- nawet jeśli nie będzie najdroższą spółką z sektora life science jak zapowiadał prezes Osser - to i tak jej akcje będą niebawem kosztowac powyżej 10 zł. Z tej perspektywy, czy ktoś kupuje po 50 gr, po 1 zł, czy po 3 zł - nie ma większego znaczenia - zyski będą podobne :-)
SeliM- korekty na Milestone Medical Ci nie zyczę, bo to nie interes dla nas -posiadaczy. Ale powodzenia w inwestycjach jak najbardziej. Wszelkich.
Ten wczorajszy komunikat ze spółki matki to tak naprawdę 5 informacji, z czego 4 pierwsze - znakomite - dotyczą naszego Milestone Medical. Zresztą wybili to w podtytułach:
Znowu z żalem trzeba napisać, że nie tylko Infoscan czy Braster, ale każda spółka medyczna z naszej giełdy podałaby z pewnością cztery infa. Wtedy z pewnością miejsca w rankingu popularności spółek na forum Bankiera nie wyglądałyby tak jak dziś rano:
Braster - 9 miejsce Infoscan - 46 Milestone - 576
To najlepiej pokazuje, ile osób w tej chwili w ogóle interesuje się naszą spółką. No, ale jak tu się dziwić, skoro nie ma komunikatów w ESPI / EBI, a dziennikarze w mediach finansowych nie wspominają o Milestone - choć teoretycznie przy tych sukcesach spółki zasluguje ona na to bardziej niż wtedy, gdy jako w zasadzie startup wchodziła na giełdę. Tyle że wtedy prezes chciał, by emisja się rozeszła i udzielał się w polskich mediach - dzis ma na głowie tylko rozkręcanie biznesu. I najwyraźniej uważa, że jak już ktos ma akcje Milestone Medical, to na stronę spółki matki też zagląda i wie co się ze spólką córką, czyli Milestone Medical dzieje. a dzieje się mnóstwo dobrego.
To tak do tego "rozkręcania biznesu" wróćmy. Czytamy w tym wczorajszym komunikacie m.in: "Kent Krafft, wiceprezes Clinical Technology Inc. (CTI), wiodącego dystrybutora specjalistycznych produktów medycznych w środkowozachodniej części Stanów Zjednoczonych, skomentował: "Recenzowane, opublikowane badania oferują niezależne dowody, które będą atutem CTI, ponieważ uczymy anestezjologów o korzyściach płynących z obiektywnego, mierzalnego i potwierdzonego w czasie rzeczywistym potwierdzenia dostępu do przestrzeni zewnątrzoponowej. Dane te odzwierciedlają pozytywne opinie z badań, jakie otrzymujemy od najlepszych anestezjologów, i pomogą w stworzeniu nowego standardu opieki w zakresie porodu i po porodzie przy użyciu instrumentu CompuFlo Epidural ".
CTI jest jednym z ośmiu nowych dystrybutorów dołączonych do zdecentralizowanej sieci sprzedaży Milestone Scientific, która obejmuje kluczowe rynki w USA i Europie. Wszyscy byli aktywnie zaangażowani w prezentacje produktów i testy w szpitalach i klinikach, a także programy szkoleń medycznych."
Tak jak często w poprzednich komunikatach, tak i w tym zwraca uwagę to określenie: stworzenie nowego standardu opieki w zakresie porodu i po porodzie przy użyciu instrumentu CompuFlo Epidural
Przypomnijmy, bo tego nigdy chyba dość - obecny standard to "kłucie na wyczucie" przez lekarza anestezjologa, który musi poczuć różnicę w oporze między tkankami i druga metoda - fluoroskopowa, z naświetlaniem promieniami rentgenowskimi i podawaniem kontrastu (jak sobie pomyślę, że to o matki przed porodem bardzo często chodzi, to mi jakoś się słabo robi). Pierwsza metoda jest dużo bardziej zawodna od naszego Compuflo (ono jest w zasadzie w 100 proc. skuteczne), druga jest szkodliwa dla zdrowia pacjenta, droższa, trudniejsza.
Więc jak nasz Milestone Medical chce stworzyć nowy standard opieki to znaczy, ni mniej, ni więcej, że chce wyprzeć ze szpitali te dwie pozostałe metody.
Tak sobie myślę, że nie każdy lekarz-anestezjolog będzie zadowolony. Lekarz z 20-letnim doświadczeniem zarabia dziś pewnie sporo więcej od takiego co ma 2 lata pracy za sobą. Liczy się doświadczenie i pewna ręka. A przy zastosowaniu Compuflo i przeszkoleniu- różnice znikają. Czy to może jakoś opóźniać proces wprowadzania naszego Compuflo do szpitali, klinik położniczych, klinik leczenia bólu etc? Moim zdaniem - może, ale wymiana jest nieunikniona, bo Compuflo jest lepsze, to znaczy: 1. bardziej skuteczne i niezawodne a przez to bezpieczniejsze od kłucia na wyczucie 2. równie skuteczne jak fluoroskopia, ale tańsze, mniej skomplikowane i bezpieczniejsze dla zdrowia pacjentów Może niektórzy starsi lekarze anestezjolodzy będą się opierać, ale już dyrektorzy szpitali - z pewnością nie. Zwłaszcza jak mieli jakies doświadczenia z nieudanym wkłuciem, powikłaniami i odszkodowaniami dla pacjentów. Jak to powtarza Osser- koszt takiego błędu anestezjologa to średnio 0,5 mln USD.
Dlatego tak myślę, że to co napisali w tym wczorajszym komunikacie: "Wszyscy byli aktywnie zaangażowani w prezentacje produktów i testy w szpitalach i klinikach, a także programy szkoleń medycznych."- ma pewnie dużo większe znaczenie, niż podejrzewamy.
Nasz Milestone Medical ma fantastyczne urządzenie, ale nie jest to krem na zmarszczki czy tabletki na ból - nie da się machnąć reklam do TV i liczyć od następnego dnia na ogromną sprzedaż. Tu przed nimi lata pracy, ale każde sprzedane urządzenie oznacza potem stałe wieloletnie dochody ze sprzedaży jednorazowych strzykawek, igieł itd. Kapitalny biznes.
jeszcze raz zacytuję prezesa Ossera: Leonard Osser Milestone Medical: Proszę spojrzeć na potencjał rynku i nasze przewagi konkurencyjne – mówimy nie o milionach dolarów, ale o miliardach dolarów. Rynek epiduralu szacowany jest na ponad 1 mld USD rocznie tylko w USA. W USA 2,5 mln kobiet rocznie otrzymuje takie znieczulenie podczas porodu. Dalsze ponad 8,9 mln znieczuleń zewnątrzoponowych jest dokonywana w innych celach
Z drugiej strony po słowach Ossera widać, że się śpieszą i chcą jak najszybciej wejść mocno na rynek:
Leonard Osser, Interim Chief Executive Officer of Milestone Scientific, commented, “Through these peer-reviewed studies and hands on demonstrations, anesthesia providers are recognizing they now have a proven alternative to the loss-of-resistance syringe. More than 1,500 epidural procedures have been performed by key opinion leaders, who report the Dynamic Pressure Sensing technology® in CompuFlo can build doctors and resident confidence. I am pleased with its momentum in the market and our sales and market strategy is poised to accelerate CompuFlo’s adoption as the new standard of care.”
Osser mówi do anestezjologów: odstawcie już te stare strzykawki, macie lepsze urządzenie i jednocześnie podkreśla, że oni zdają sobie z tego sprawę, że mają teraz sprawdzoną metodę alternatywną. "Ponad 1500 zabiegów zewnątrzoponowych zostało przeprowadzonych przez kluczowych liderów opinii, którzy zgłaszają technologię Dynamic Pressure Sensing® w CompuFlo, która może zbudować zaufanie lekarzy i mieszkańców. Cieszę się z rozpędu na rynku, a nasza strategia sprzedaży i rynkowa ma na celu przyspieszenie przyjęcia CompuFlo jako nowego standardu opieki. "
I znowu mamy "przyspieszenie przyjęcia CompuFlo jako nowego standardu opieki. " Czyli, porzućcie szybko stare strzykawki, którymi męczyliście pacjentów od 70 czy nawet 100 lat. W epoce komputerów mamy dla was i waszych pacjentów komputerowy system podawania znieczulenia. Niezawodny, bezpieczny, prosty - ba, zapewniają nawet, że dużo mniej boli.
Brzmi dobrze, a co najważniejsze - rzeczywiście stoją za nimi superwyniki badań robionych i w USA, i w innych krajach przez najlepsze uniwersytety. I to wszystko opublikowane w najbardziej szacownych pismach dla anestezjologów.