Nowy raport zawiera uzasadnienie "czegokolwiek ;-) " a nie rzeczywistości, a stan jest na "oko analityczne" taki: - mamy długi do spłacenia, /nikt nie wie ile, bo nie ma raportów publicznych o stanie bieżącym -dostępny dla wybranych/ - nie mamy pieniędzy na działalność operacyjną, /nikt nie wie ile brakuje, bo nie ma raportów bieżących - dostępny dla wybranych/ - nasz bilans /przynajmniej w zakresie majątku, wymaga korekty/ /nikt nie wie ile bo nie ma raportów - wybrani nie informują/ - mamy rezerwy /te nowe po Q2/, które może /ale raczej nie/ da się kiedyś rozwiązać i tym gramy - taka gra podprogowa dla wierzycieli - mamy stałe koszty na wysokim poziomie, bo zapomnieliśmy o restrukturyzacji /nikt nie wie ile, bo nie ma raportów - tylko wybrani wiedzą/ - tracimy klientów /chyba strategicznych/ - przykład MPiPS, na rzecz np. spółki byłych pracowników ;-) /patrz przetargi MPiPS i firmę S.... IQ/ - to akurat jest dostępne publicznie, bez łaski spółki i jej zarządu! - A TERAZ pierwsza dobra wiadomość - mamy wierzycieli, którzy od strony racjonalnej, może nie zechcą zaksięgować sobie strat na kredytach czy obligacjach i wygodniej będzie im zaksięgować/zamienić długi na akcje - czyli łyknąć stwierdzenie - nic się nie stało, mamy majątek w akcjach, - cena akcji powinna wynikać z bilansów i policzalnej przyszłości, tu mały problem bo sam zarząd mówił o wątpliwej rzetelności sprawozdań, a o bieżącej /na Q3- Q4/ wartości backlog-u nie wspomina, - DRUGA dobra wiadomość - nadzorca i jednocześnie zarząd /oczywiście pośrednio / - mają trochę utopione w akcjach, więc dają sobie prawo do akceptowania ceny emisyjnej - cel niejasny. - spółka o tej wielkości: kosztów stałych, długów, niewiadomym backlog-u wymaga spokojnego stałego finansowania - brak niestety informacji, ile spółka faktycznie potrzebuje - czy sama spółka wie? Bo z wywiadów prasowych wynika, że nie bardzo ustalony jest stan faktyczny.
Jeśli ta ocena stanu jest nieracjonalna /w co wątpię/, wystarczy poinformować o faktach droga spółko PUBLICZNA!
Pytania na jutro - która z instytucji "wierzycielskich" zechce lub musi zaryzykować w większym rozmiarze, że serial "uzgodniona rama w ramie do ramy" trwa i trwa? - dlaczego nadzorca rynku nie widzi paranoi obrotu giełdowego - dziś otwarcie 1 szt. akcji za złotych 3 z groszami? - dlaczego spółka nie ogłosiła bieżącego stanu backlog-u , szumnie i stabilnie wycenianego w zimie na kilkaset milionów? - czy ograniczenie emisji /tylko dla nowych - pewnie trzeba czytać wierzycieli, nie ma na celu podniesienia wartości akcji podmiotów, które są obecnie zaangażowane? - dlaczego spółka nie komunikuje się z rynkiem odwlekając terminy do granic ? - to też znak
Przypomnę. Ostatnie dane o stanie podmiotu przekazywane "leszczom" pochodzą z dnia 31.03.2017 - dziś mamy 27.07.2017. "Niektórzy" wiedzą więcej, a sytuacja jest dynamiczna. Zatem zobaczymy co przyniesie dzień jutrzejszy - może jakieś nowe kontrakty? Albo umorzenie długów ;-) , albo dowiemy się tego co "tylko niektórzy już wiedzą" . Ciekawy to przypadek dla analityka bez danych.
Fajne spostrzeżenia, ale bezużyteczne dla graczy. Może z jednym wyjątkiem - mały dług, to Twój problem, ale duży dług to problem banku - ta strategia sprawdziła się nie tylko w Polsce. Na globalnym rynku jest powszechna od kryzysowej bańki 2008 roku. Może i tu zadziała??? Kupować jutro czy nie?