Dalsze rozgrywki personalne na pewno będą. Nie podobają mi się działania GKI. Sprzedają prawie pół miliona akcji po średniej cenie 9,14 i kupują za uzyskane pieniądze takie same akcje po 16,50 (już nie będą uprzywilejowane). Po co tracą pieniądze, skoro ich liczba głosów na walnym prawie się nie zmieni? To są wewnętrzne rozgrywki znaczących, ze szkodą dla pozostałych akcjonariuszy. Nasuwa się pytanie-czy na pewno te akcje zostały sprzedane ze stratą, czy zaparkowane tymczasowo w porozumieniu?