najpierw musicie pozbawić go prawa głosu ,wy argumentów nie macie ,jednak on jak będzie chciał to może próbować pozbawić Was prawa głosu ,przeczytajcie sobie dokładnie poniższy tekst 7 razy jak nic nie rozumiecie....Dlatego aby Wam tego nie zarzucił ustnego Porozumienia nie zgłoszonego bezpieczniej sprzedać akcje babce,ciotce,bratu siostrze ,tak aby na umowie ewentualnego Porozumienia były inne osoby niż te w które są w grupie teraz ,bo po nazwiskach można sprawdzić od kiedy mają akcje i że już jest ustne Porozumienie niezgłoszone
Komputronik wciąż miał pewną pulę akcji w CCE. Poznański adwokat Michał Jackowski, reprezentujący Komputronika, 22 września 2014 roku złożył wniosek zmierzający do faktycznego zablokowania Texass Ranch Company jako większościowego akcjonariusza CCE. Mecenas dowodził, że spółka Stanisława P., jako dominujący akcjonariusz w CCE, nie może wykonywać w niej prawa głosu z akcji serii J, L, M, N, O. Adw. Jackowski zarzucił, że spółka TRC niezgodnie z prawem nabyła 92 proc. akcji w CCE, bo nie ogłosiła wymaganego przez prawo „wezwania na akcje”. Prawnik domagał się, aby sąd szybko rozpatrzył jego wniosek. Wskazywał, że na październik 2014 roku zwołano walne zgromadzenie akcjonariuszy CCE. Bardzo szybko, bo 1 października 2014 roku poznańska sędzia Katarzyna Krzymkowska zgodziła się z wnioskiem adw. Michała Jackowskiego. Doszło więc do faktycznego zablokowania spółki Stanisława P. jako dominującego akcjonariusza w CCE. - Tymczasem akcje serii J należały do różnych osób, znajomych Stanisława P. Tych akcji nie można było blokować, ale Komputronikowi to się udało, bo zataił przed sądem ważne informacje - mówi współpracownik Stanisława P. Sędzia Krzymkowska swoją decyzję zmieniła jeszcze tego samego miesiąca, czyli 28 października 2014 roku. Stało się tak wskutek zażalenia spółek Stanisława P. Podniosły rozmaite argumenty. W tym chyba ten najważniejszy, że akcje serii J należały do osób niezaangażowanych w spór, a nie do spółek Stanisława P. Sędzia Krzymkowska, zmieniając swoją decyzję z początku października wskazała, że wcześniej pełnomocnik Komputronika nie przekazał jej istotnych faktów, o których zapewne wiedział.
Walne zwołane w... busie Pierwsza decyzja sędzi Krzymkowskiej, ta o zablokowaniu prawa głosu Texass Ranch Company w spółce CCE, pozwoliła Komputronikowi na przejęcie kontroli nad spółką. Jak to wyglądało w praktyce? 10 października 2014 roku poznaniacy przyjechali do Koszewka, położonego nad Jeziorem Miedwie. Towarzyszył im notariusz z Poznania. Przeprowadzili Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy, na którym decydujący głos miał Komputronik. A kluczowe spotkanie odbyło się... w mercedesie zaparkowanym przed pałacem. Tego dnia poznaniacy powołali nowy zarząd i nową radę nadzorczą CCE. Prezesem CCE został wówczas zaledwie 27-letni Bartosz T. Prokurentem wybrano Łukasza N. Potem obaj za swój udział w walnym dostali zarzuty. Jak twierdzą ludzie z otoczenia Stanisława P., obaj byli jedynie „słupami” wstawionymi przez Komputronika. Trafili do aresztu, ponoć przyznali się do zarzutów. Jednak zanim ruszyło śledztwo szczecińskiej prokuratury, nowe władze spółki CCE podjęły istotne decyzje majątkowe. Nowy zarząd wybrany na walnym w mercedesie, zawarł „ugodę” z Komputronikiem. Przekazał poznańskiej spółce, w związku z jej roszczeniami, nieruchomości wycenione na 66 mln zł. Wcześniej majątek należał do Stanisława P. i jego spółek, a były to m.in. nieruchomości w Gorzowie Wlkp. i Szczecinie. - Co z tego, że poznański sąd dość szybko cofnął swoją decyzję o zablokowaniu naszych akcji w CCE? Komputronik błyskawicznie rozegrał sprawę i przejął nieruchomości, które natychmiast wyprowadził do kolejnej spółki. Teraz musimy odkręcać te działania - mówi człowiek Stanisława P. Otoczenie Stanisława P., po walnym z 2014 roku, zawiadomiło prokuraturę. Śledczy postawili już zarzuty kilkunastu osobom, które w różny sposób przyczyniły się do tego, że Komputronik przejął majątek z CCE. Prokuratura nie chce rozmawiać o swoich ustaleniach, powołując się na dobro prowadzonego postępowania.
p/s POMIMO GDYBY NAWET POZBAWIŁ WAS PRAWA GŁOSU TO PRZYMUSOWEGO WYKUPU WAM NIE ZROBI DOPÓKI MACIE 10 % GŁOSÓW
JEDYNIE JA NA FORUM PRZEKONUJE WJEŻDŻAJĄC NA AMBICJE ABY POZOSTAŁE OSOBY AKCJI NIE SPRZEDAWAŁY -BO BEZ TYCH OSÓB PRZEGRACIE
WRACAJĄC DO WEZWANIA NAJLEPSZYM ROZWIĄZANIEM GDYBY POWIEDZIAŁ IŻ NIE KUPUJE TYCH AKCJI BO MAŁO ZAPISÓW JEDNAK ON JE KUPI OKOŁO 10 % OSÓB ODPOWIE -RACZEJ PODWYŻKI ŻADNEJ NIE BĘDZIE NAJWYŻEJ 10 % POTEM TROCHĘ POCZEKA OGŁOSI DRUGIE WEZWANIE Z ART 91 -DELISTING -WYRZUCENIE Z GPW W MIĘDZYCZASIE BĘDZIE PRÓBOWAŁ ROZWODNIĆ KAPITAŁ WARIANTY SUBSTRYKCYJNE OBEJMIE PO 6,50 Ż TAK WARTOŚĆ KSIĘGOWA SPADNIE -TEGO NIE PRZEGŁOSUJECIE JEŚLI NIE ZMOBILIZUJECIE WIĘCEJ OSÓB-ALE JEST DUŻA SZANSA NA BLOKADĘ W SĄDZIE /ALE Z TYM BYWA RÓŻNIE/ PRZEJRZYJCIE SOBIE EDUKACYJNIE PROJEKTY WALNEGO Z TFONE