Prezes zrezygnował. Totalna padaka przed nami.

A niby przed rezygnacją nie było padaki? była, jest i bedzie...

Była padaka, ale była też jeszcze jakaś malutka iskierka nadziei, że może jednak wyjdziemy z tej tragicznej sytuacji.
Ale jeśli prezes stracił już nadzieję i nie widzi szans, to musi myć tragicznie.

pewnie powodów rezygnacji było wiele.a nowy prezes to bardzo dobry i ambitny prawnik i zaufany człowiek Staronia, z resztą od lat związany z GCI.jest w stanie poprowadzić firmę i patrzeć na ręce syndykowi,by w likwidacji nie okazało się,że zarobi tylko on a do wierzycieli trafią grosze.tylko znów dziwne na co czeka sąd,bo zdaje się,że te pseudozarzuty koperników sąd odrzucił.nie jest powiedziane,ze likwidacja to tylko chwilowy fortel spółki.ho ho i może wtedy rezygnacja i zmiany są tego tylko elementem.

"Nowo powołany Prezes Zarządu Spółki, po zapoznaniu się ze stanem Spółki, w skierowanym do Sądu piśmie z dnia 13 kwietnia 2017 roku, podtrzymał złożony wniosek o zmianę trybu postępowania. Na dzień złożenia niniejszego raportu Spółka oczekuje na wydanie przez Sąd Rejonowy Katowice-Wschód w Katowicach postanowienia w przedmiocie zmiany trybu oraz ustanowienia dla Spółki syndyka. Wszystkie podjęte przez zarząd GCI od kwietnia 2014 roku działania zmierzały w kierunku zawarcia przez Spółkę układu z wierzycielami. Zarząd Spółki nadal jest przekonany, iż taka forma porozumienia z wierzycielami byłaby dla znaczącej większości najkorzystniejsza. Identyczne stanowisko zostało przedstawione w opinii biegłego sądowego z dnia 19 kwietnia 2017 roku, który potwierdził, że sporządzone kalkulacje wskazują na możliwość wyższego zaspokojenia wierzycieli Spółki w przypadku prowadzenia postępowania upadłościowego zakładającego zawarcie układu z wierzycielami. Jednak wobec braku środków nie jest możliwe dalsze działanie Spółki, dlatego wniosek o likwidację był jedyną możliwością."

ciekawe jak będzie? - Aktywa ma spółka spore i czekamy zatem 6 miesięcy od uprawnienia postanowienia Sądu:
"Sens takiej inwestycji istnieje tylko w przypadku, gdy można przewidzieć, iż po zakończeniu upadłości spółki zostanie jeszcze majątek do podziału pomiędzy akcjonariuszy, a wartość bilansowa akcji przewyższy ich wartość rynkową. Wówczas akcjonariusze dostaną za posiadane akcje więcej pieniędzy niż wydali kupując je po cenie rynkowej."