Wochyński wie że sprawa sądowa z Instytutem Biznesu go ostatecznie pogrąży i z tego co się słyszy na wrocławskich ulicach w okolicach prometeia bedzie chciał komuś spółkę opchnąć
tyle że na nieszczęście Wochyńskiego dzięki działaniom prawników Instytutu Biznesu został on zmuszony przez GPW do podania do publicznej wiadomości informacji o pozwie, więc już nikomu trupa w szafie nie podrzuci...