Tak się kończy jak managerami są goście co dopiero układali towar na półkach. Byłem na rozmowie do zarządu Merlina - ci goście to prostaki i już po rozmowie wiedziałem, że to się szybko wysypie.
Nie układali bo nie mieli gdzie, w większości byli kelnerami w MŚ knajpie i to było ich doświadczenie podawali zupę, danie czasem deser.... nazywali ich mafią kelnerów,