Opanujcie się. Przecież Stonoga to nie jakiś pieprzony wilk z wall street. Ostatni raz Wam dla opamiętania piszę zobaczcie jak kłamali na końcówce C2A. A potem zostaniecie z papierem toaletowym i będziecie jęczeć. Giełda to nie religia, tu się cuda nie zdarzają. Możecie sobie teraz pisać co chcecie, ale uwierzcie, że robię to dla Waszego dobra.
Zaraz Ciebie zjadą, że jesteś przeciwko Ich guru, a któremu przydałby się dobry psychiatra, bo prokurator tu nie ma nic do roboty, to kupa nieszczęścia.
Do C2A trwał nabór do pracy do końca istnienia spółki, a nowe umowy i współpraca ogłaszane na miesiąc przed upadłością. Ludzie wtedy rzeczywiście dali się ponieść pozytywnym wiadomością. Dlatego proponuję zaczekać na raport - o ile nie będzie kreatywnej księgowości, bo i tak bywa.