Mam 3650 papierów i będę garwolowi raz dziennie, społecznie, przez najbliższe dziesięć lat tyłek podcierał. W latach przestępnych będzie musiał sobie dobrze zrobić sam, bo nie uwzględniłem tych lat w mojej charytatywnej działalności. Za kolejne dziesięć lat, jak papier wyschnie, będę sprzedawał go na aukcjach. Różne drobiazgi po Al Capone dzisiaj mają dużą wartość. Garwol to przecież podobny typ, który przekręcił bodajże w pół roku firmę jak marynarkę na lewą stronę. Ubabraliśmy się w jego gównie na ten jego śpiew skowronka. Góra z górą się nie zejdzie ale mam nadzieję, że przyjdą czasy, by po tej bezkrwawej rewolucji `89 nastał czas, dla takich jak ten prezio, sprawiedliwości dziejowej. Moje straty są małe, ale są i nie daruję tobie prezio.