Tutaj ciężko przewidzieć co będzie. Niby poziom 1.44 czytelny do brania i dawno by taki kurs był, ale spółdzielnia wyciąga papier za uszy. PGNiG leci na mordę i z RGR tam wychodzą okolice dopiero 4.75, więc i tu szansa, że nie powstrzymają lawiny.
znowu piszesz o kozakach,, a przeciez juz ci mowilem ze ja osobiscie rasa nordycka!
i znowu bredzisz, bo ja pisalem ze nie wyszedlem nawet jedna akcja niestety :P wiec nie uogólniaj ;)
Amator tez nie pisze ze wyszedl :P wiec o kim o czym ty piszesz ? o jakich kozakach ? może o relaksach ? albo jakichś śniegowcach ?
Nie tak do końca. Teraz sprzedałem po 1,77 a miałem średnią 1,70. Wcześniej zostałem klasycznym peronowcem wysiadając na stacji 1,47. Ważne żeby zawsze być po właściwej stronie. Ja nie czekam na super zysk, tylko biorę to co jest i w nogi. :)
dlaczego piszesz w liczbie mnogiej ?? z ciężkim bólem to przyznaję, ale rzadko zdarza mi się wejść na dołku i wyjść na szczycie. nad czym ubolewam. rozumiem twoja szyderkę, ale pomyliłeś adres(y)
Bo @xxx to fundamentalista z założenia, z takim nie wygrasz, oni zawsze mają rację. Dla nich to giełda mogłaby być czynna 2 x w roku, 1 stycznia i 31 grudnia, pozostałe sesje ich nie interesują. To co, że czasami się zmoczą po minus 80%, ale ważne że ich fundamenty są OK! na tych co grają na krótko nie mogą patrzyć. Ot tyle ... szkoda czasu na polemikę.
Miłe z Was chłopaki. Prosze do o0o odnosić się z szacunkiem. Jak wie co były relaksy, znaczy, że ma spore doświadczenie życiowe. Co do okresu inwestycji , to ciekawi mnie, czy jest tu ktoś, kto wchodził w akcje po 0,54-0,55.Na tym poziomie obroty były małe, więc proszę nie ściemniać. Śledziłam uważnie i kupowałam. Niestety nie puściłam wszystkiego na górce . Najdrożej poszedł mały pakiecik po 1,89 i 1,93 tylko 2tys. Ale to był fuks. Wiele sprzedałam podczas marszu w górę i zostałam na parę groszy na peronie. Ale jest dobrze. Teraz trzymam do min 3. Przyznać muszę, że przeczołgała mnie ta spółka przed laty. Teraz musi mi to wynagrodzić.