ciekawy link na wypadek gdyby komuś się poprzewracało w głowie ze szczęścia, że ma szanse kupić akcje takiej fajnej firmy:

http://securities.stanford.edu/1004/MS98/001.html

W skrócie:
- spółka Milestone Scientific, czyli spółka matka Milestone Medical, była przedmiotem postępowania SEC.
- zarzut: manipulacja informacją. Wg. zarzutu, MS postanowiło "wspomóc" sprzedaż urządzenia do znieczulania - które słabo się sprzedawało wśród dentystów - i przekazało co najmniej 1 mln USD w formie opcji na własne akcje autorom publikacji naukowych w zamian za publikacje pozytywnych artykułów na temat tego produktu. To spowodowało wzrost kursu akcji MS. W tym samym czasie Leo Osser - prezes MS i obecny prezes naszej Milestona sprzedał część swojego pakietu MS i zainkasował kilka mln dolarów. Po ujawnieniu że sprzedaż idzie jednak słabo, a spółka płaci za publikacje "tekstów promocyjnych", kurs spadł w sumie o ok. 70%.

Pozostawiam do przemyślenia :-)

Dodajmy, że sprawa miała miejsce w 1998 r. :)

A pra-pradziadek prezesa brał udział w wojnie secesynej :]:]:]

zgadza się, to sprawa z 1998 r. Ale każdy powinien sam się zastanowić, czy chce inwestować w firmę której zarząd został złapany na takim wałku.

Dodajmy jeszcze dla porządku, że od 1998 r. wykres kursu akcji Milestone Scientific wygląda jak EKG trupa:

http://finance.yahoo.com/echarts?s=MLSS+Interactive#symbol=mlss;range=my;compare=;indicator=volume;charttype=area;crosshair=on;ohlcvalues=0;logscale=off;source=undefined;

... a spółka, mimo wszystkich tych fajnych rzeczy które o sobie opowiada jest nadal notowana na śmieciowym rynku OTC bulletin board - taki gorszy odpowiednik NC - i nadal nie jest rentowna:

http://finance.yahoo.com/q/is?s=MLSS+Income+Statement&annual

Teraz porównajmy sobie te dwa przypadki:

Milestone Scientific (1998)
- mamy super produkt, innowacyjny, będą zyski, przejdziemy na Nasdaq etc.

Milestone Medical (2013) - ta sama ekipa zarządzająca
- mamy super produkt, innowacyjny, będą zyski, przejdziemy na główny rynek GPW etc.

Inne czasy,inny-gotowy juz produkt,inny akcjonariat,inne otoczenie,inny rynek,podpisane umowy,inne bardzo bliskie perspektywy...to nie sa j

Inne czasy,inny-gotowy juz produkt,inny akcjonariat,inne otoczenie,inny rynek,podpisane umowy,inne bardzo bliskie perspektywy...to nie sa juz tylko wizje ale realny dojrzaly i przetestowany -dzialajacy produkt oczekujacy na zatwierdzenie-czego chciec wiecej od spolki ktora juz swoje przepalila ( jak wiele tego typu z branzy ).
Oczywiscie nikt nikogo do nieczgo nie zmusza -tu masz racje decyzje trzeba podejmowac samemu