Ma dużo piniędzy między innymi z dywidend mógłby spłacić cały dług spółki od razu zamiast tego straszy mniejszościowych . Problem w tym że są to ludzie którzy ponieśli na tym papierze straty . Ostatnio rozmawiałem z inwestorem którego uśredniona strata przy cenie wykupu 1.30 wynosi 80 groszy. Przy 20 tyś akcji daje to 16 tyś zł. Może Pana Sołowowa stać na akceptację takich strat ale tzw. przeciętnego inwestora raczej nie .
O moralności w biznesie nie wspominam bo nie ma jej żadnej, poza tym rejestracja spółki na Cyprze tak jak czynią to rosyjscy i ukraińscy oligarchowie mówi sama za siebie.
Podsumowując inwestorzy mający stratę moim zdaniem nie mają wyjścia musza zostać na papierze i wojować z z głównym akcjinariuszem, kłopoty spółki to nie ich wina, to nie oni podejmowali ryzykowne decyzje inwestycyjne tylko zarząd za akceptacją akcjonariusza nr 1. Ciekawostką są pojawiający sie usłużni komentatorzy ze swoimi niskimi wycenami , warto to zapamiętać poza tym taka postawa głównego udziałowca to nauczka i ostrzeżenie na przyszłość .
Moim skromnym zdaniem cena rynkowa obowiązuje na parkiecie a oni chcąc w wezwaniu bezwarunkowo powinni zapłacić za papier co najmniej w/g wartości księgowej. To przez nieudolność zarządzających może i celową która spowodowała zaniżenie kursu poniżej WK na rynku a teraz wariata grają, że godziwą cenę proponują (bo przecież przypilnowali odpowiednio kurs POniżej WK mając w planie wezwanie) Godziwie tj. wartość księgowa co najmniej, POnadto jeśli cena rynkowa wyższa od księgowej to średnią rynkową i to w/g mnie jest godziwie. Widać "godziwie" zależy od punktu POdparcia.