Zgadza się, ale gdybym był na jego miejscu, to wypracowywałbym zyski w spółkach, w których mam 100% udziałów, a w spółkach w których współwłaścicielami są frajerzy zza miedzy wykazywałbym co najwyżej bilans zerowy. A na jego miejscu nie jestem i sądzę, że on jest bardziej perfidny :/