Jakiś czas temu doszedłem do wniosku, że nie mogę całego życia spędzić tu gdzie pracuję i zacząłem szukać lepszej pracy. Bezowocnie. Chodzę na rozmowy, ale nigdy nie oddzwaniają. Wykształcenie odpowiednie posiadam, więc nie w tym tkwi problem. Nie wiem co robię nie tak, chyba po prostu brakuje mi uroku, wygadania, nie umiem się dobrze zaprezentować, przekonać do siebie rozmówcę. Wkurza mnie to bo wiem, że poradziłbym sobie na danym stanowisku, a odpadam przez powierzchowność :/ Czy tego można się jakoś nauczyć? czy jestem już skazany na pracę poniżej moich możliwości?
Może tak na prawdę nie wierzysz w siebie? Może sam się przekreślasz nnegatywnym nastawieniem o sobie? Jest dużo kursów, warsztatów czy ćiwczeń doszkalajających pewność siebie, także nie poddawaj się. Może poćwicz przed lustrem taką swoją małą autoprezentację?
to chyba nie jest kwestia wiary w siebie, chociaż może tego też mi brakuje przez ciągłe niepowodzenia... po prostu nie umiem gadać tak jak inni i to mnie wkurza, że to jest takie ważne teraz. O jakich kursach mowa? bo szukałem nawet w necie czegoś co mogłoby pomóc, ale jak na razie na nic ciekawego nie wpadłem. Nie wiem sam co byłoby najlepsze, coś z asertywności?
wiesz co takich typowych a przy tym skutecznych kursów dla szukających pracy to chyba nie znajdziesz, będą się zawsze jakoś inaczej nazywać, ja bym spróbowała na Twoim miejscu tego - http://kodatrakcyjnosci.pl/ to chyba dobry kurs dla osób przechodzących przez rozmowy kwalifikacyjne czy dla przedstawicieli handlowych, w tym kierunku szukałabym pomocy, jak nauczysz się sztuki zainteresowania swoją osobą rozmówcy to już połowa sukcesu, musisz pracodawcy na rozmowie dać dowód że z klientem sobie poradzisz, ale to nie tyle, że trzeba dużo gadać, gadanie bez sensu też niepotrzebne.
Rzeczywiście ten kurs może być strzałem w dziesiątkę.Rozmowy kwalifikacyjne to zawsze stresujący moment,a pracodawcy są różni.Jednak jak już na początku nawiąża się delikatną nić porozumienia,później na pewno pójdzie już łatwiej...