Łódzki sąd na czwartkowym posiedzeniu nie rozstrzygnął sporu dwóch giełdowych spółek. Wyznaczył kolejny termin rozprawy na 11 kwietnia
Spór LSI Software z Novitusem dotyczy umowy inwestycyjnej z kwietnia 2009 r. Na jej podstawie producent urządzeń fiskalnych miał przejąć kontrolę nad łódzką spółką. Operację zablokowali mniejszościowi akcjonariusze LSI Software, którzy nie zgodzili się na rozwodnienie kapitału dla Novitusa uważają, że cena emisyjna nowych akcji jest zbyt niska. Novitus miał objąć 1,45 mln papierów po 3 zł, podczas gdy na giełdzie akcje LSI Software kosztowały wówczas 3,5–4 zł.
Novitus utrzymuje, że umowa inwestycyjna jest wciąż ważna z czym wiążą się kary umowne dla menedżmentu LSI Software za niedoprowadzenie transakcji do finału. Ich wysokość może sięgnąć 5,5 mln zł.
Łódzka spółka wystąpiła do sądu o ustalenie, że umowa inwestycyjna wygasła. Pierwsza rozprawa miała miejsce w październiku 2010 r. Sąd nie zajął jednak wtedy stanowiska i wyznaczył kolejną na 17 marca. Na czwartkowej rozprawie nie stawił się jednak świadek Novitusa (przesłał usprawiedliwienie) co zmusił sąd do wyznaczenia kolejnego terminu rozprawy na 11 kwietnia.
Przedstawiciele LSI Software nie ukrywają, że bardzo zależy im na zakończeniu sporu. Liczą na korzystny wyrok. – Konflikt nie ma żadnego wpływu na działalność operacyjną spółki bo ta, co pokazują nasze wyniki, idzie nam coraz lepiej. Uważamy jednak, że ma negatywny wpływ na nasze notowania. Gracze boją się konsekwencji, które mogą nam grozić, jeśli sąd wyda niekorzystny dla nas wyrok. Dlatego ostrożnie podchodzą do nabywania naszych akcji – mówi Grzegorz Siewiera, prezes LSI Software.
Mnie się wydaje ,że ten sam prezes LSI, który obecnie broni się przed Novitusem jak przed ogniem piekielnym podpisał z Novitusem umowę inwestycyjną i głosował za emisją akcji. To chyba jakieś rozdwojenie osobowości czy może po prostu oszustwo na dużą skalę i celowe podpuszczanie drobnych akcjonariuszy