— Nigdy w życiu nie miałem kredytu. To rzeczywiście może brzmieć nieco dziwnie. Żaden z moich biznesów nie był zlewarowany. Dlatego, kiedy rok temu akcje leciały ostro w dół, niespecjalnie mnie to martwiło. Budowanie biznesu bez kredytu daje ogromny spokój wewnętrzny, bo jak coś nie wyjdzie, tracę tylko pieniądze, które mam, a nie te, które mam mieć. Więcej — rozwój biznesu z własnych pieniędzy daje natychmiastową weryfikację przyjętego modelu biznesowego: jeżeli projekt bardzo szybko nie przynosi dochodów, upadnie, bo nie ma pieniędzy na rozwój. Natomiast kiedy biznes jest finansowany z zewnątrz, to trzeźwy osąd i korekta biznesplanu zwykle przychodzi później. Często niestety za późno. Ktoś kiedyś powiedział: pieniądze w biznesie biorą się z ich niewydawania. To oczywiście przesada, bo trzeba wydawać, trzeba inwestować, ale z dużą rozwagą. Kredyty nie uczą szacunku do pieniędzy.
Jeśli pomysł jest dobry i stoją za nim dobrzy ludzie, to pieniądze się znajdą. Znajdą je ci menedżerowie, a jeżeli nie są w stanie znaleźć pieniędzy na dobry pomysł, to być może znaczy, że są słabi.