w złych rękach popsuje się papier. jakaś życzliwa łajza się znalazła albo Rada Dyrektorów nakupiła tyle, że szykuje się do wyjścia. na wszelki wypadek jutro cały dzień przy monitorze
w mordę jeża, to oznacza nazlatywanie się leszczyny, która zepsuje notowania - chwilowa podbitka, a potem spuszczenie balona, chyba, że się myle, bo wyjdzie jeszcze jakiś news potem; na dodatek jutro piątek, coś się nazlatuje, podmpompuje, a po ostudzeniu emocji przez weekend od poniedziałku realizacja zysków; no chyba, że tym razem będzie inaczej...
dla podkręcenia nastrojów podpompuje losowo to i owo. poniedziałek już nie jest taki pewny. obawiam się, że w przyszłym tygodniu zagraniczny kapitał zacznie opuszczać najcięższe spółki trochę szybciej. na nowej serii raczej pojawi się po stronie szort ale podbitka może być ostra w okolice 2700. dla reinholda to daje dobre otoczenie na spekulacyjne harce. jak ja tego nie lubię!
wiesz co glina mnie pocieszyłoby jeszcze, gdyby znajomy królika - jełśi to on tak skrupultanie zbierał w ostatnich dniach zadbał jutro o animację wzrostu na takiej zaadzie jak tu juz raz było, że w ciągu sesji przez moment było +70% (puścili na moment widły i zrealizowało się sporo zleceń), to wtedy może nie żałowałbym przedwszesnego opuszczenia pokładu; bo tak sprzedawać Reinholda po 12 zł, to grzech przecież...
tak to widzę. a w kwestii wyrażonego przez ciebie życzenia. to Buffet mówi tak "nie ma darmowych posiłków" chcesz wzrostu to musisz o niego zadbać. Ja jutro sprobuje wstrzymać się z handlem (codziennie coś do płynności dokładam). spadków raczej nie przewiduje, przynajmniej w pierwszej części sesji. naprawdę popsuli mi humor.
jak się wkurzę to pójdę handlować na petrola bo jutro może nim bujać
puścice wodze wyobraźni. Idzie zwała cen nieruchomości ale w takich warunkach łatwiej deweloperom zarobić bo przy niższych cenach łatwiej o sensowne marże. tłuste lata dopiero przed deweloperką (ale nie przelewarowaną).