Ktoś tu pisał, że zenek lubi podskakiwać w czwartek!
A może jednak w piątek-bo nie było sesji w poniedziałek.Stąd ta zmiana!
Pozdrowienia dla cierpliwych!
Ja dokupiłem! Ryzyko jest-ale to giełda a nie kram.
Jak najbardziej! Ale patrząc na surowce i waluty to zapowiada to masakrę na parkiecie i nie tylko naszym. Ja wszystko dzisiaj rano sprzedałem. Czy mialem rację? Nie wiem. Może będe żałował. Zobaczymy. Zawsze wychodzę z założenia że ryzyko należy minimalizować. Mimo wszystko powodzenia!
Nic dodać nic odjąć!
Na świecie potrzeba jednak kilku niepoprawnych irracjonalnych optymistów.To prawda,że nie powinni bawić się pieniędzmi.Jak do tej pory miałem przysłowiowego nosa.
Może i tym razem mi się upiecze.
Zyczę wszystkim powodzenia!
te sylwek, ty jednak jestes niezlym kutasem, jak miales akcje to malo co sie nie zesrales od naganiania, gdy juz sie wysypales to teraz wiescisz czarne scenariusze. co ..taniej chcesz odkupic 3 grosze frajerze. skoro chcesz posiadac akcje Zena to kupuj i nie pieprz glupot, jesli nie to wypad na bankruty
Sylwek jest pesymistą - to będzie rosło :) mam 50k ostatni zakup po 1,17 i nie sram w gacie jak On. -3.5% na S&P nie robi na mnie wrażeni. bo gdy leje się krew to czas kupujących. .Grubasy ze Stanów znowu zarobią na krysysie w Europie, na tym samym - który sami wywołali.
Dzisiejsza sesja w USA miała wszelkie znamiona Armageddonu. Sesja rozpoczęła się na minimalnym minusie na S&P500. W ciągu godziny udało się kilka razy wyjść w zielone rejony, jednak później było już tylko stopniowe opadanie.
Na dwie godziny przed końcem sesji S&P500 tracił już 2% i przyznam, że na wykresie z całej dzisiejszej sesji ten ruch w dół wyglądał naprawdę bardzo skromnie. Bowiem to co rozpoczęło się po godzinie 20 czasu polskiego to było prawdziwe załamanie rynku. W ciągu pół godziny indeks spadł do poziomu 1065 pkt, a dzienna strata wynosiła… 8.7%! Na Dow Jones było to ponad 9%. Powód? W trakcie sesji powoływano się na plotkę, która pojawiła się na Wall Street, że w Europie zamknięto dziś wcześniej handel na rynku obligacji z powodu braku płynności. Co mniej więcej oznaczałoby, że banki przestały pożyczać. Sytuacja znana z września 2008 roku. Ile w tej plotce prawdy to się dopiero wyjaśni. Pod koniec sesji podano jednak, że powodem tak gwałtownej przeceny był… błąd tradera, który zamiast wcisnąć „m”, czyli milion, wcisnął „b”, czyli amerykański bilion, a polski miliard, na transakcji dotyczącej prawdopodobnie spółki z DJIA Procter & Gamble. Spółka ta momentalnie spadła o 27% (!) pod kreskę, a dzień zakończyła stratą „zaledwie” o 2.3%. Spadki na szerokim rynku zintensyfikowała później realizacja stop loss’ów. Jednak tak szybko jak rynek spadał, tak szybko później odrabiał straty. W ciągu kilkunastu minut straty zredukowano o połowę, a ostatecznie S&P500 zakończył dzień spadkiem o 3.24% (1128 pkt). Dow Jones stracił 3.2%, a Nasdaq 3.44%.
Pomylka tradera..buhhaaaa, jutro uwazajcie na stopy bo lecimy na 1,4....