Będzin: 744 mln zł kary za brak uprawnień do emisji Główny Inspektor Ochrony Środowiska uznał, że operator elektrociepłowni Będzin złamał prawo. Spółka od 2020 roku nie płaci za emitowane zanieczyszczenia. Chodzi o system handlu uprawnieniami do emisji, który obowiązuje na terenie wszystkich krajów unijnych. Łączna kara za brak uprawnień wynosi 744 miliony złotych. To kara śmierci, która w praktyce likwiduje przedsiębiorstwo
W rozesłanym w piątek oświadczeniu operatora, spółki EC Zagłębie Dąbrowskie (ECZD) wskazano, że elektrociepłownia w Będzinie działa od 1913 r., stanowiąc kluczowy element infrastruktury zapewniającej bezpieczeństwo energetyczne i ciepłownicze dla mieszkańców Sosnowca, Będzina i Czeladzi.Operator podał, że obecna struktura prawna zakładu została ukształtowana w 2014 r., kiedy przedsiębiorstwo notowanej na GPW Elektrociepłowni Będzin SA zostało przeniesione do nowo utworzonej spółki zależnej. Do 2024 r. spółka ta była w całości własnością EC Będzin SA.W 2024 r. nastąpiło formalne przejęcie elektrociepłowni przez spółkę Grupa Altum, która jest obecnie jedynym właścicielem ECZD (dawniej EC Będzin Wytwarzanie).Spółka ECZD podała, że po jej przejęciu nowy właściciel podjął działania mające na celu rozpoczęcie bieżącego umarzania uprawnień do emisji CO2 i przygotowanie do zakupu certyfikatów za okresy rozliczeniowe od 2023 r."W trakcie analiz okazało się jednak, że obowiązujący system EU ETS uniemożliwia umarzanie bieżących uprawnień, dopóki nie zostaną rozliczone lata wcześniejsze, objęte postępowaniami administracyjnymi" - napisano w oświadczeniu ECZD