Co daje sprzedaż na poziomie niespełna 600 mieszkań kwartalnie, a jeszcze we wrześniu spółka podtrzymywała swój cel sprzedażowy na ten rok na poziomie 3 tys. mieszkań (https://www.rp.pl/nieruchomosci/art43019311-archicom-po-konferencji-cel-sprzedazy-ok-3-tys-mieszkan-podtrzymany). Obecnie dowiezienie takiego poziomu sprzedaży w tym roku wydaje się niestety nierealne bez większych promocji i przecen mieszkań (musieliby sprzedać ponad 1200 mieszkań w Q4, czyli dwa razy tyle co w innych kwartałach, a jeszcze trzeba dodać, że ostatnie dwa tygodnie grudnia są martwym okresem), bo chyba nikt nie wierzy w Zarządzie Archicomu, że te kosmetyczne obniżki stóp procentowych, przy tych poziomach cen mieszkań, spowodują lawinowy wzrost sprzedaży mieszkań. A najbardziej niepokojące jest to, że tak słaba sprzedaż jest przy tak wysokich nakładach na marketing i szeroko zakrojonych działaniach reklamowych - o inwestycjach Archicomu słychać prawie wszędzie, a i tak mało osób kupuje, co stawia po znakiem zapytania zwrot z inwestycji w marketing (zapewne nakłady na marketing były ustalane przy założeniu dowiezienia celu sprzedaży). Może warto poprawić rotację zapasów zamiast przepalać pieniądze na marketing? Zwłaszcza, że spółka matka nie jest w zbyt dobrej sytuacji płynnościowej.

Dokładnie, niska sprzedaż niepokoi, bo spółka ma gotówkę zamrożoną w zapasach i gruntach. I o ile we wcześniejszych latach można było trzymać zapasy oraz grunty, bo ich wartość rosła, tak w nadchodzących latach trend będzie odwrotny, zatem spółka będzie miała zamrożoną gotówkę w aktywach, których wartość nie tylko nie rośnie, ale i spada. Do tego wysokie stopy procentowe obecnie, które uderzają w spółkę z dwóch stron - po pierwsze wysoki koszt obsługi długu, a po drugie niższy popyt ze strony klientów kredytowych, a nie zapowiada się, żeby stopy znacząco spadły w nadchodzących roku. Dzisiejsza afera z CCC pokazuje, że duże zapasy oraz długi okres ich wyprzedaży to duży problem dla praktycznie każdej firmy. Obecnie okres wyprzedaży oferty zrobił się w branży niebezpiecznie długi i wynosi ponad 6 kwartałów. Spółka powinna się wyłamać i zaoferować jako jedna z pierwszych większe promocje, tj. obniżki cen mieszkań rzędu 20%, tak aby uprzedzić swoich największych konkurentów w postaci Develii, Dom Development, Robyga czy Atalu, co pozwoli na wyprzedanie zapasów w najbliższych 3-4 kwartałach. Lepiej sprzedać w najbliższych kilku miesiącach mieszkania 20% taniej niż trzymać zaporowe ceny i finalnie sprzedać je 25-30% taniej za kilkanaście/kilkadziesiąt miesięcy (koszt kapitału itd.) Jest to dużo bardziej efektywne działanie z punktu widzenia zarządzania finansami.