11 grudnia 2013, w pierwszym dniu notowań na GPW, Energa trochę przydołowała, i przez chwilę nawet zatrzymała się na dolnych widłach - 15.30. Podobno dużą podaż w pierwszej części sesji wytworzyli zniecierpliwieni pracownicy, którzy bardzo długo czekali na ten debiut. W kolejnych dniach, tygodniach i miesiącach było już tylko lepiej, aż do listopada 2015, kiedy to kurs przebił od góry 15.30 staczając się dalej w dół w rytm genialnych decyzji biznesowych Hunów, i nie wracając już nigdy do tego poziomu. Czy w przyszłym tygodniu kurs pokona ponownie 15.30 ? Byłby to znaczący krok na drodze przywracania akcjom Energi właściwej wyceny, a samej spółce blasku i może nawet kiedyś majestatu. Dopiero wtedy uda się rzeczywiście pokonać Hunów.
I Ci pracownicy niby prosci co się giełdy boją , co nie ufają są podejrzliwi nie inwestują w takie rzeczy kupili mieszkania w Gdańsku po 5 tys za metr . Do tej pory ich zwrot z inwestycji wynajem plus wzrost wartości mieszkania wynosi 500 procent . Ci co zostali z akcjami mają trochę słabiej