To prawda, spółka formalnie wniosła skargę do sądu na KNF po tym jak prokuratura stwierdziła, że Altus nie dopuścił się przestępstw, a śledztwo zostało umorzone. To pierwszy krok. Początek walki o potężne odszkodowanie - zwrot kar, wraz z odsetkami, jak również może i miliardowe odszkodowanie za bezprawne odebranie licencji bezpośrednio Altusowi. Spółka musiała później przerzucić swoją działalność na spółkę córkę Rockbridge TFI, gdzie obecnie wykręca na niej jedne z najlepszych wyników, a zyski Altusa rosną.
https://www.parkiet.com/fundusze-inwestycyjne/art41594461-pekao-tfi-najlepsze-na-podium-rockbridge-i-allianz
Spółka chodziła w 2018 roku na GPW po kilkanaście złotych, 14 zł. Teraz po decyzji prokuratury wreszcie Altus może rosnąć, bo ryzyka prawne ciążące na spółce zostały z niej zdjęte.
Mój dom maklerski zwrócił uwagę na Altus TFI jako niegdyś jedną z najlepszych spółek, która wraca do gry. To był w 2017 największy prywatny fundusz inwestycyjny w Polsce. Bezprawne cofnięcie licencji i kary jakie nałożyła KNF może otworzyć drogę do miliardów odszkodowania po tym jak prokuratura umorzyła śledztwa, bo nie znalazła żadnych dowodów. Ba! Te dowody, które wpłynęły do prokuratury okazały się być pozorowane. Pan Piotr Osiecki powiedział, że ma twarde dowody na to i że pójdzie z nimi do sądu.
Ja myślę, że w długim okresie możemy wrócić na szczyty. Po bardzo możliwym uzyskaniu odszkodowania akcje mogą być warte ponad 10 zł. Spółka jest bez długu i ma ok. 175 mln zł kapitału własnego. Odszkodowanie może bujnąć biznesem spółki do przodu. Przez wzrost organiczny lub dodatkowe przejęcie jakiegoś biznesu.
Twarde dowody, które posiada właściciel Altusa przekonały nie tylko prokuraturę do oczyszczenia spółki z zarzutów, ale mają być kierowane zarzuty wobec byłych prezesów KNF jak można poczytać w internecie.