Sprzedaż pakietu akcji przez prezesa na miesiąc przed wynikami to nie był dobry znak. Tym bardziej, że rynek spodziewa się słabych a nawet bardzo słabych wyników. Perspektywa średnioterminowa też słaba bo do taniej ruskiej stali z Turcji doszła ukraińska i azjatycka. Ochrony rynku nie ma i nie będzie a unijne działania wspierające branżę kończy się na pustym gadaniu. W konsekwencji rok 2025 będzie dla COG bardzo słaby a sytuacja spółki może stać się bardzo trudna przy obecnym poziomie zadłużenia.
Te dotychczasowe ,,działania,, ochrony rynku stali wyglądają jak jakieś planowane działanie. Na obietnicach sie skończyło. Jednak onuce to kto inny niż ,,postępowi,, myślą. Jeśli sie Europa nie obudzi to mozna zwijać stąd gdzie indziej bo tu przyszłości nie bedzie.
stalowy, sugerujesz że prezes to spekulant, który ze strachu przed spadkiem kursu sprzedał akcje swojej firmy bo zna jej marne wyniki? Chyba mocno przesadzasz.
Wyniki zapewne będą drętwe, ale to nie jest powód do jakiejś sprzedajnej paniki prezesa, który musi dbać o wizerunek firmy choćby w kontekście spłat zadłużenia, i to raczej w tym kontekście mogła być ta jego sprzedaż akcji, a obecnie mamy tego efekt, czyli np. jakąś pseudo krótka sprzedaż, a to może się wiązać za spadkiem kursu.
Niczego nie sugeruję. Po prostu nadal nie widzę potencjału do wzrostów a sprzedaż pakietu akcji przez prezesa bez ujawnienia strony kupującej interpretuję negatywnie. Obecna sytuacja na rynku stali nie pozwala na rentowną produkcję więc COG będzie generował straty przez kilka kwartałów. Na zapowiedzi UE nie liczyłem bo od zapowiedzi do jakichkolwiek działań mijają LATA a ponieważ nasz nowy rząd jest bardzo UE to nie ma szans, że cokolwiek się zmieni na lepsze. COG po ostatnich inwestycjach jest zadłużony na setki mln PLN a co gorsze, inwestycje nie przyniosły żadnych pozytywnych skutków. Rozruch Siemianowic został przesunięty ale wątpię żeby w 2025 zakład zaczął normalnie działać więc będzie dodatkowym kosztem. Obserwuję COG bo to spółka bardzo koniunkturalna na której można dobrze zarobić ale jeszcze nie teraz
Rzeczywiście, z ogólnie dostępnych informacji wynika, że nie ma tu obecnie potencjału do wzrostu, a rozmach zadłużenia/inwestycji jest tu "imponujący". Niemniej gdyby prezes chciał się bawić w drobnego inwestora/spekulanta, to za swoją kasę kupowałby inne walory, a nie swojej spółki. W jakimś konkretnym celu prywatnie kupił i sprzedał pakiet akcji swojej firmy, a trzymaczom akcji pozostaje mieć przy tym nadziej, że prezes wie co robi dla dobra firmy i kursu.... ale przed laty tak tu bywało. że takimi pakietami sprzedanymi przez prezesa dołowano tu kurs w długim terminie.
W miejscu utknął też coś geszeft MON / H.Cz./ Węglokoks, ...może to ten kierunek
Niestety 2025 rok okazuje się dla branży jeszcze gorszy niż słaby 2024. To nie przypadek tylko wynik braku działań UE i naszego "nie"rządu. Szumne zapowiedzi wsparcia firm energochłonnych skończyły się standardowo pustymi obiecankami ale za to ponad 1,3 mld PLN poszło na wsparcie branży HoReCa 3 lata po COVID-19. Producentów stali jest w Polsce zaledwie kilku. W sumie to pewnie około 10-ciu podmiotów wliczając w to firmy posiadające huty metali nieżelaznych. Kontrola wydanych środków nie wymagałaby setek urzędników a wsparcie dotyczyłoby pracodawców zatrudniających kilka tys. pracowników. To więcej niż zatrudnienie we wszystkich hotelach, restauracjach i barach które dostały wsparcie z KPO ale z każdego dofinansowania kilka tys. PLN dostały firmy, które takie dofinansowanie potrafią "skutecznie" załatwić a to biznes urzędniczy więc priorytetowy.
Do tego masa innych dofinansowań, rekompensat, sprzedaży emisji. Gdzie są inwestycje obniżające emisję CO2? Czytasz raporty?
Branża stalownicza w Polsce sama powiesiła się za jaja a teraz płaczą, bo się wytrzebili. Nie bój się, tylko akcjonariat zbiednieje, a huty jak trzeba będzie, to się sprzeda ukraińcowi.
Dnia 2025-08-11 o godz. 17:11 ~stalowy napisał(a): > Niestety 2025 rok okazuje się dla branży jeszcze gorszy niż słaby 2024. To nie przypadek tylko wynik braku działań UE i naszego "nie"rządu. Szumne zapowiedzi wsparcia firm energochłonnych skończyły się standardowo pustymi obiecankami
Niemniej Mateusz wspierał finansowo Węglokoksowe hutnictwo, ale przed wyborami wsio przejedli i teraz bida, a Mateusz krzyczy gdzie są te pieniądze. Huta Częstochowa to też chyba wyborczy geszeft bez pomysłu, a tylko geszeft obecnej władzy.
Zastanawiam się też, czy prezes nie sprzedał akcji z powodu bidy, czyli aby wesprzeć finansowo coga.