THC Pharma w końcu dostarczyła marihuanę do aptek. Symboliczny przełom czy jednorazowy epizod?
Po miesiącach deklaracji, opóźnień i wyzwań logistycznych spółka stowarzyszona z Hemp & Health S.A., czyli THC Pharma S.A., ogłosiła w raporcie bieżącym ESPI nr 7/2025, że dokonała pierwszej dostawy marihuany medycznej do polskich aptek. To długo wyczekiwany moment — zarówno przez inwestorów, jak i obserwatorów rynku konopnego w Polsce. Jednak za tym przełomem kryje się więcej pytań niż odpowiedzi.
O ile sam fakt sprzedaży marihuany do aptek jest istotny — i w komunikacie został słusznie uznany za „pierwsze przychody z tego tytułu” — o tyle trudno wyciągać daleko idące wnioski bez podania podstawowych danych. Spółka nie poinformowała jaką ilość produktu dostarczono, do ilu aptek trafiła marihuana, jaką wartość miał ten obrót i czy był to jednorazowy kontrakt czy początek regularnej współpracy. Tym samym mamy do czynienia z informacją o znaczeniu symbolicznym, ale bez wsparcia liczbowego, które pozwoliłoby ocenić, czy mówimy o realnym rozpoczęciu skali operacyjnej, czy o incydentalnej transakcji.
Zgodnie z wcześniejszymi informacjami, THC Pharma utraciła ważność wszystkich swoich pozwoleń na import marihuany do 12 maja 2025 r., a nowe są dopiero oczekiwane. Należy więc przyjąć, że zrealizowana dostawa odbyła się nie na podstawie własnych pozwoleń, lecz poprzez zakup surowca od innego, bardziej doświadczonego podmiotu z sektora. To ogranicza nie tylko marżowość transakcji, ale również kontrolę nad łańcuchem dostaw. Sama spółka przyznała w raporcie, że uzyskanie własnych pozwoleń „znacząco zwiększy marżę Hurtowni”. Zatem — mimo sukcesu — model operacyjny THC Pharma pozostaje tymczasowy i zależny od zewnętrznych źródeł.
Z perspektywy strategicznej, komunikat można uznać za istotny przełom. Po serii nieudanych prób importowych (grudzień 2024, kwiecień 2025, maj 2025), pierwsza dostawa świadczy o faktycznym wejściu THC Pharma na rynek apteczny — choć na razie bez wsparcia własnej rejestracji produktu czy dostawcy. Oznacza to, że po raz pierwszy spółka przekroczyła granicę między zapowiedziami a działaniem. Pozostaje pytanie, czy jest to początek skali, czy jednorazowa reakcja na presję inwestorów i konieczność wykazania jakiejkolwiek aktywności rynkowej.
Wycena rynkowa Hemp & Health S.A. oraz Cannabis Poland S.A. pozostaje wysoka — sięga prawie 50 mln zł — mimo braku stabilnych przychodów z głównego obszaru działalności. W tej sytuacji rynek może zareagować pozytywnie na dzisiejszy komunikat, ale utrzymanie tego entuzjazmu będzie wymagało kolejnych raportów: z nowymi dostawami, z informacjami o liczbie aptek, wartościach sprzedaży i powrocie do importu własnego.
W raporcie bieżącym ESPI 7/2025 nie podano żadnych danych liczbowych: ani ilości sprzedanego surowca, ani przychodu, ani nazwy produktu. W branży farmaceutycznej, gdzie przejrzystość operacyjna i zaufanie są kluczowe, brak konkretnych liczb może oznaczać, że skala sprzedaży była minimalna (np. kilka kilogramów), transakcja miała głównie charakter wizerunkowy, nie ekonomiczny, a podanie szczegółów mogłoby podważyć pozytywny wydźwięk komunikatu. Wszystko wskazuje na to, że THC Pharma nie sprzedawała własnego importu, lecz nabyła produkt od zewnętrznego hurtownika posiadającego zarejestrowany surowiec i odsprzedała go do aptek – być może z minimalną marżą, a nawet stratą. W raporcie nie pojawiły się zapisy typu: „w najbliższych tygodniach spodziewana kolejna dostawa” czy „realizacja planu sprzedaży dla Q2/Q3”. To sugeruje, że była to incydentalna transakcja, a nie początek stabilnego łańcucha dostaw. Może to być strategia ratunkowa: po miesiącach presji ze strony akcjonariuszy spółka musi wykazać, że jest operacyjnie zdolna do działania.
Spółka tak podała informację, że mało wiadomo,może towaru malutko, może towar będzie eskalowal w ilości wielkie ,a to miód dla spekuły.....W ciągu kilku tygodni można wykreować kilkaset procent w górę.....jak nie więcej nawet.:)