Tomek chce wykupić wszystkich mniejszościowych po 2,75 PLN, bo za kilka lat cała GRENEVIA będzie wyceniana kilka razy więcej... To bardzo proste moi drodzy... Nikt nie usiłuje wykupić mniejszościowych, żeby zrobić im przyjemność, tylko po to, żeby zabrać im cały przyszły zysk z cierpliwego czekania na koniunkturę i żniwa z miliardów już zainwestowanych w nowe biznesy (KPO i transformacja energetyczna będą napędzały GRENEVIĘ przez 10 - 15 najbliższych lat i to coraz bardziej)... Dlatego patrzcie na tych, co sprzedali po te 2,75 PLN po prostu jako na wystraszonych naiwnych lub niecierpliwych spekulacyjnych skoczków, bo choćby trzeba było czekać jeszcze 4 lata z ustawionym kursem 2 PLN, to warto doczekać tego momentu w roku piątym, gdzie kurs szybko urośnie do 10 PLN, a być może i wyżej, bo Tomkowi zabraknie siły na hamowanie silniejszych od niego spekulantów i funduszy... Co i kiedy będzie się działo z kursem, nie wie nawet sam Tomek, ale on wie jedno... GRENEVIA jest już dziś warta kilka razy więcej niż te 2,75 PLN, które był gotów zapłacić za okazyjne wykupienie mniejszościowych... Kiedy Allianz i wszyscy, którzy nie ulegly temu straszeniu i pozorną dobrocią kuszeniu, doczekają kursu odpowiadającego prawdziwej wartości biznesu spółki, wtedy Tomek będzie sam sobie wypominał, że nie zrobił porządnego wezwania za 5 PLN, by zabrać całość przyszłych zysków z inwestycji dla siebie... Pozorne oszczędności mszczą się okrutnie, a wzywający do sprzedaży akcji, zawsze chce Was wykołować z przyszłego bogactwa... Proste zasady... Proste rozumowanie... Prosta droga do bogactwa... Pozdrawiam myślących i cierpliwie już kupione akcje trzymających :)

To powiedz mi, czemu ten Tomek nie zbiera z rynku po 2,54? (08.04.2025r.)

Bo nie może? Przez rok po skupie spółka nie może nabyć kolejnych akcji taniej niż cena obowiązująca w skupie. A prywatnie na szwagrów i ciotki pewnie ciągnie, tego już mu nikt nie sprawdzi.

I dlatego po prostu niech ani jedna osoba nie sprzedaje tym jego słupom już przez siebie kupionych akcji, a którzy sprzedali w wezwaniu po 2,75 PLN niech rozważą, czy może przypadkiem nie byłoby rozsądne samemu robić to, co słupy Tomka i kupować powoli taniej, czekając na moment w przyszłości, kiedy wokół coraz bardziej poprawiających się wyników spółki pojawią się fundusze i spekulanci, a cena zacznie odzwierciedlać prawdziwą wartość całego biznesu spółki GRENEVIA, w którą Tomek pompuje miliardy, a chce od mniejszościowych wykupić całość za kilkaset mln PLN... No niech mi nikt nie próbuje widząc to opowiadać, że to dla dobra mniejszościowych, bo tylko całkowity naiwniak robi interesy polegające na oddawaniu swoich akcji miliarderowi, za małą część faktycznej wartości... Właśnie dlatego miliarderzy są miliarderami, bo od wystraszonych kupują bardzo tanio to, czego niecierpliwi ludzie pełnej wartości nie dostrzegają lub nie potrafią oszacować... Pozdrawiam wszystkich, którzy nie lubią oddawać innym swoich przyszłych zysków i kupując kawałek dobrego biznesu potrafią po prostu czekać na konkretny zysk choćby i 5 lat, bo na tym polega inwestowanie, a skakanie co pięć minut na inną spółkę to spekulacja = hazard i stąd późniejsze lamenty, że GPW to kasyno, ale to niecierpliwi i wystraszeni ludzie robią z niej to kasyno, a później ci sami ludzie oddają za nic już kupione akcje w komicznych wezwaniach, więc zanim ktokolwiek zacznie narzekać, niech spojrzy w lustro i się obudzi z tej delirki i niech się wszyscy nauczą rozsądnie wybierać wartościowe spółki i cierpliwie czekać, zamiast na własne wady narzekać :)

Wiedza o tym, iż w przeciągu roku od wezwania nie może kupić taniej wywodzi się zapewne z głowy.

Jeśli kupują to przez słupy, żeby oficjalnie nie pokazać wszystkim, że uznają GRENEVIĘ za nisko wycenioną i wartą kupowania, więc nie ma znaczenia czy pół roku czy rok nie mogą oficjalnie kupować jako członkowie zarządów czy rad nadzorczych, czy też jako samo TDJ, bo choćby mogli, to ukrywają zawsze wszystko przed Wami słupami, żebyście nie zorientowali się, że straszenie i naganianie na spadki jest wywoływaną przez nich fikcją, czyli bajką dla naiwnych... Zawsze trzymajcie się twardych faktów... Obecne i przyszłe biznesy w ramach spółki GRENEVIA są dla Tomka warte kilkakrotnie więcej niż 2,75 PLN i dlatego usiłował wykupić wszystkich mniejszościowych... Allianz (prawie 10% akcji) i rozsądnie myślący mniejszościowi (prawie 11% akcji) nie dali sobie odebrać już kupionych akcji i teraz spokojnie czekają na wezwanie skierowane do Allianz, który zapewne będzie oczekiwał konkretnego zysku, w zamian za rezygnację z przyszłych dywidend i wzrostu kursu (KPO i 10 - 15 lat polskiej transformacji energetycznej będzie napędzało GRENEVIĘ), bo wszystko wskazuje na to, że tam zarządzający wiedzą ile trzeba czekać na realną wycenę biznesów spółki i że mając prawie 10% akcji sami mogą blokować Tomkowi zdjęcie spółki z GPW, wymuszając na nim cenę prawdziwą, nie zaś te 2,75 PLN skierowane w ostatnim wezwaniu do naiwnych i wystraszonych... Jak zwykle każdy robi, co uważa za właściwe, a ja do upadłego powtarzam, że bogatymi zostają tylko cierpliwi i rozsądni, którzy wiedzą, że mając 10 nie oddaje się tego za 2 :)

https://news.famur.com/wydanie_specjalne_2_2025/

Z dywidendą czy bez 10 to nie 2,75, bo zarówno Tomek w GRENEVIĘ jak i Solorz w ZEPAK nie inwestują grubych miliardów, żeby na tym stracić, a sam Solorz dziennikarzom pytającym, czy nie przeinwestował w OZE, odpowiedział wprost, że za każdym razem mu wszyscy wieszczą katastrofę, a jego spółki dobrze na tych inwestycjach wychodzą i później ma z nich ogromne dywidendy... O to samo chodzi z GRENEVIĄ, więc nie dajcie się wystraszyć z już kupionych akcji, bo Allianz nie dał z siebie zrobić jelenia za 2,75 PLN... Czemu ktokolwiek z mniejszościowych zatem miałby dać się nabrać na to czy inne wezwanie i wspierać biednego miliardera, oddając mu swoje 10 za 2,75... Zawsze chodzi po prostu o to, żeby cierpliwie czekać i zarabiać razem z miliarderem na tym, co najbardziej chce od nas odkupić, bo wie, że mu się to w ciągu kilku lat wielokrotnie zwróci, gdy zacznie sobie wypłacać coroczne dywidendy, a dzięki rosnącemu kursowi akcji, będzie mógł robić nimi kolejne przejęcia lub brać pod ich zastaw ogromne korzystne kredyty, spłacane później z przyszłych dywidend... Dlatego właśnie nie można się podkładać wielkim, kiedy będąc małym, można zarabiać razem z nimi... Wystarczy ignorować trolle, wezwania i czekać na dywidendy i kursu urealniania... Pozdrawiam zorientowanych, umiejących czytać, myśleć i liczyć :)

Obawiam się, że powodem zdjęcia z giełdy może być zupełnie coś innego.
Nabruździli w papierach i lepiej zdjąć z siebie obowiązek raportowania wszystkiego ze szczegółami.

Nie wiem skąd masz te informacje, ale jeżeli prawdziwe, to tym bardziej będzie zależeć im na szybkim ściągnięciu.

Wystarczy czytać ze zrozumieniem sprawozdania finansowe GRENEVIA i porównywać bilans i przepływy pieniężne, żeby widzieć jak dobra jest sytuacja i jak duży potencjał na przyszłe zyski, które Tomek tymi komicznymi wezwaniami chce zabrać tylko dla siebie... Jedyne, co jest nakombinowane, to wynikające z dużej nadprodukcji chińskich paneli słonecznych odpisy wartości inwestycji w biznes fotowoltaiczny itp. zaniżanie zysku netto sztuczkami księgowymi, żeby przed niepoważnymi wezwaniami po 2,12 i 2,75 PLN wszyscy naiwni dali się wystraszyć rzekomymi słabnącymi wynikami i brakiem perspektyw... Wiecie... Jak chcecie, to wierzcie trollom, panikarzom i nawet paranoikom... Ja tam jednak wolę Zygmunta Solorza, który wprost mówi, że na OZE z czasem zarobi bardzo dużo i wiem, że to samo będzie z GRENEVIĄ i dlatego Tomek usilnie teraz chce wystraszyć mniejszościowych z już kupionych akcji... Za 2 - 3 lata, nawet najgłupsi zorientują się, że i 10 PLN to nie jest poważna oferta w zamian za oddanie akcji GRENEVIA i na to czekają Tomek i Allianz... A każdy niech sobie robi, co uzna za dobre dla niego... Ale jak mogą uznawać, że dostać 2,12 czy 2,75 PLN za przyszłe 10 PLN to dobry interes, to już nie wnikam, bo nie jestem psychiatrą, a jedynie patrzącym na fakty i publicznie dostępne dla wszystkich informacje komentatorem produkcji tutejszych tytanów intelektu, którzy nie sprzedawali GRENEVIA po ponad 6, a teraz wszystkim radzą uciekać z dwukrotnie większego biznesu po 2,12 i 2,75 i przekonują, że najwspanialsze jest wdawanie się w hazard codzienniego obstawiania czegoś innego... Statystyki są bezwględne i kompromitują spekulacyjne podejście, bo nawet największy polski spekulant R. Zaorski wiele lat temu został bankrutem i jak dziś znów możemy przeczytać, ponownie stanął nad przepaścią po stacie dziesiątek milionów PLN, a tu na forum co chwilę ten czy inny geniusz usiłuje nas przekonywać, że wyszedł ze stratą z GRENEVIA po to, żeby codziennie podwajać kapitał na innych spółkach i za chwilę G. Sorosa przegoni... Ale cóż... Czytający sami wyrabiają sobie własne zdanie i rozważają, co jest rozsądne, a co jedynie bełkotem trolli i zakompleksionych nieudaczników, którzy by bardzo chcieli, ale gdzie i co to już nie wiedzieli... Dlatego ja sobie tu będę reagował i prostował każdy tego typu absurdalny tekst, przywołując fakty i merytoryczne argumenty, bo po tym śmiesznym wezwaniu, to już Ci Tomek nie pozwolę tu robić ludziom błota z mózgów tymi najętymi trollami i innymi oszołomami za wszelką cenę wmawiającymi wszystkim jak to wspaniale jest Ci oddać akcje GRENEVIA za ułamek wartości jej obecnych i przyszłych biznesów... Pozdrawiam tych, którzy myślą i chcą zarabiać z czasem dużo jak Tomek i Allianz, nie zaś spekulacyjnie skakać jak pchły, codziennie liczące na kropelkę krwi z innego ratlerka :)