a wiesz co umożliwiło jej spłatę tych bieżących zobowiązań? powiedzieć ci? bo napewno nie zyski ze sprzedaży w restauracjach. Moge ci tylko podpowiedzieć że to źródło już się wyczerpało :-)
a i jeszcze jedno, dobrze że jest tutaj choć jedna osoba poza mną orientująca się jaka jest prawdziwa sytuacja spółki i piszącą o niej prawdę. Doceniam.
Misiu, Kurs pokazuje jedno - dojenie spółki przez Cacków od nastu lat.
Sfinks to marka która istnieje od chyba ponad 25. To nie Cacek ją stworzył - on przyszedł ją ratować :).
Kupił akcje duży pakiet dużo zainwestował i zaczął odzyskiwać kasę. Można to zrobić na wiele sposobów, ale Cacki wypłacają to sobie w kosztach zarządu albo w zleceniach do swoich firm. Jako większościowy ma do tego prawo.
Jego cel to zarabianie dla siebie. Zapomina jednak że powinien pracować dla akcjonariuszy i dla spółki zwłaszcza że sfinks jest winien jednemu bankowi 100 mln. I nie ukrywam że to jest jedyna nadzieja akcjonariuszy. Zauważyć należy że w porozumieniu nie brał udział bank. Cacki dogadują się z bankiem na tyle że ten nie podnosi im oprocentowania mimo tego że ma do tego prawo.
Cacki spłacają raty, i robią wszystko żeby kredyt nie był zagrożony. W przypadku gdy jednak kredyt zostanie zagrożony to bank będzie miał poważny problem np: rezerwa na całość kredytu 100 mln co oznacza mniejsze zdolności kredytowe o jakieś minimum 500 mln. Na to bank nie pozwoli i będzie niedługo stawiał wymagania. I to jest jedyny bat na Cacków.
Bank ma jakieś zabezpieczenia - pewnie prawo do wszystkiego co tam sfinks wartościowego ma, ale to i tak będzie za mało. Bank też nie jest zainteresowany przejęciem tego biznesu bo bank nie jest od prowadzenia upadłych biznesów. W związku z tym będzie zmuszał Cacków do realnych działań.
Cacki cały czas robią jakieś ruchy, ale większość z nich jest pozorowana. Im więcej takich akcji jak Egipt tym moim zdaniem większa beznadzieja i koniec bliższy. Wtedy będą konieczne realne działania, czyli sprzedaż udziałów i umożliwienie wejście funduszu typu venture capital, oddłużenie firmy. Takie wejścia związane są z wymianą zarządu, dofinansowaniem firmy i nowymi planami.
Jakbyście posłuchali Cacka to gada jak Palikot, że duże instytucje nie są zainteresowane ale on marzy by było 100 tysięcy małych akcjonariuszy. Jasne że drobnica mu nie podskoczy i że wystarczy 20% udziałów by robić sobie to co się chce, ale mam nadzieje że tak nie będzie. Czekają j
Sprzedaż w restauracjach 200 mln jest jak na początek super poziomem. Pieniądze otrzymujesz zaraz po sprzedaży produktu, nie czekasz tygodniami.
Marka jeszcze nie jest tak zniszczona. Aperitif z 1mln userów też coś będzie wart. Powinni pokazać jakie obroty są z dań gotowych i z Warki. Więcej przejrzystości. Dokładniejsze informacje a nie wieczne niedotrzymywanie słowa. Misiu wylistuj wszystkie kłamstwa albo daj link do takiego posta gdzie to opisywałeś :).
Można to jeszcze uratować, ale nie teraz gdy dyrektor marketingu, sprzedaży, rozwoju to jedna i ta sama osoba czyli Pan Sylwester. Pieniędzy na rynku jest w brud, każdy szuka firmy by dobrze zainwestować. Dla samej dywersyfikacji portfela wielu by tutaj zainwestowało. Ta firma nie ma struktur a ta strategia rozwoju to śmiechu warta. Przy takiej komunikacji i przy tych osobach powtórzę ŻADEN FUNDUSZ TUTAJ NIE WEJDZIE.
Najgorzej tutaj mają akcjonariusze. Bo na rynku jest 6mln akcji z porozumienia i jak widać cały czas walą akcjami.
Jest jeszcze jedno rozwiązanie bo po co splacać 184 mln? Upadek i tyle. I to też biorę pod uwagę, ale ze względu na duże obroty obstawiam że ktoś tu z pomocą przyjdzie. I pod to gram.
dokładnie nic dodać nic ująć, gramy pod to samo. Ciekawa opcja, z tymi warkami i daniami gotowymi czemu tego nie włączają do raportów skoro warki też są już spłacone.
Moim zdaniem jest dobry czas na kupno.
Kto zaryzykował wcześniej zarobił sowicie już teraz jest mniejsze ryzyko jak za covidu.
Ale inaczej się nie dzieje beż ryzyka niema szampana.
Czas pokaże co ze sfinksem.
Narazie jest dobrze.