Spójrz w arkusz. Ruchu brak dla obserwujących, jednak analizujący widzą ile się trzeba narobić by kurs nic nie robił. Powyżej odpowiedź na poziomie obserwujących.
Żeby kurs nie spadał wystarczy, żeby byli ludzie chętni by kupować więcej i nie taniej niż inni chcą sprzedawać;
więc gdyby były powody, żeby wierzyć w perspektywę zysków ze spółki, to nie trzeba by się narobić, żeby trzymać kurs,
ale jeśli ktoś jeden robi tylko tanie minimalne interwencje by powstrzymać spadki, to istotnie musi pilnować...
A co WY myślicie , że komu zależy na uwalaniu kursu ?... w ciągu kilku miesięcy z 40 grocholi na 20 ... ktoś wypierdziela ze stratą , a że brak kupujących , to mamy to co mamy ...!!
Nikt nie wyrzuca że stratą. Człowieku radzisz brakiem wiedzy lub udajesz, ciężko to określić. Popatrz w arkusz, możliwy jest 1gr i 1zl. Sytuacja spółki. Tu tylko spokój
Niestety bywa tak, że zaistnienie straty jest nieuniknione
i można albo sprzedać taniej albo nie sprzedać wcale,
więc stracić tylko jakąś część albo stracić wszystko...
Wiadomo, że spekulanci mogą tu zrobić ustawkę na dowolnym poziomie,
ale za przynętą nie pójdzie realny popyt, więc co za różnica jaki kurs nie sprzedania?