Wszelkie klęski żywiołowe, w tym powódź, są z oczywistych względów ludzką i finansową tragedią, ale pod względem biznesowym oznaczają okazję, czy komuś się to podoba czy nie.
Wydaje się, że do usuwania skutków powodzi będzie potrzeba w najbliższym czasie ogromu środków czystości (środków powierzchniowo czynnych, surfaktantów, czy jak to tam zwał). A najtaniej i najszybciej dostarczyć może ten, który jest najbliżej.
Mam nadzieję, że zbiegnie się to jakoś z rozruchem instalacji w Płocku i w końcu kurs zareaguje na to jakoś bardziej pozytywnie. No zobaczymy, bo niczego już nie jestem pewien ale być może deszcz i powódź, nomen omen, spadły (nam) z nieba, jak to deszcz i powódź.