W Gnieźnie biznesmen żył w blasku chwały, Teraz długi wisi, ludzie wołają. Prokuratura w ruchu, śledztwo trwa, A helikopter nie poczeka, czas ucieka w dal. Sukces minął, a świat się sypie, Niechciani wierzyciele czekają na spłaty. Złudzenia pękły, prawda bez litości, Biznesmen znika, a miasto zna jego słabości.