To byl jeszcze jeden dzien pionka. Zaczynam wspolczuc, prawie jak 'soliloquy' Hamleta.. To be or not to be, ale...zalosne dzien w dzien i konca noe widac.
bez kitu, pionek dużo wie..... i tez dziwne jest to ze jednego dnia jego aktywnoc wzrasta a później całkowita cisza, normalnie jakby działał na jakimś harmonogramie