Kamil Zatoński
Puls Biznesu, pb.pl,14.04.2009 07:25
Zaktualizowany 14.04.2009 14:48
Czytaj komentarze(18)
Zobacz na forum ({PostCount})
Nadal można znaleźć spółki, które lubi gorący kapitał. "Puls Biznesu" podpowiada, które umieścić na liście obserwacyjnej
Spekulacyjne wzrosty wywindowały w ostatnich tygodniach notowania niektórych spółek o ponad 100, a czasem (jak w przypadku akcji agencji AD Drągowski) o ponad 1000 proc. Przedstawiciele firm, które jedna z gazet równie konsekwentnie co trochę staromodnie określa mianem "grzanek", zgodnie przyznają, że są zaskoczeni dynamiczną zwyżką.
Wzrostom towarzyszy gwałtowny skok obrotów. "Nie wiem, dlaczego nasze akcje rosną" — mówił kilka dni temu w "PB" Tadeusz Kurek, prezes i akcjonariusz NTT System (w górę o 135 proc. od 18 lutego). "Jestem zaskoczony — tak jak prawdopodobnie większość uczestników i obserwatorów rynku — szybkością wzrostu wartości akcji Dreweksu" — dodawał Piotr Polak, szef producenta mebli i akcesoriów dla dzieci. Obie firmy nie publikowały ostatnio żadnych istotnych informacji, a sugerowane przez jej przedstawicieli przyczyny wzrostu ("powrót wyceny do tej odpowiadającej fundamentom") to tylko część prawdy. Druga — chyba ważniejsza —to łatwość, z jaką nawet niewielki kapitał może napompować cenę akcji.
W ostatnich tygodniach grono firm, które przespały wzrosty, mocno stopniało. Wciąż są jednak takie walory, które mają warunki, by dynamicznie rosnąć. Pod lupę wzięliśmy 100 spółek z GPW, których akcje w pierwszym kwartale charakteryzowały się najniższą płynnością obrotu. Odrzuciliśmy te, które od momentu odbicia indeksów (19 lutego) były mocniejsze niż rynek, a więc urosły o ponad 30 proc. Kolejnym kryterium był duży spadek kursu danego waloru, poprzedzający odbicie na rynku. W dalszej selekcji pod uwagę wzięliśmy również wielkość i/lub wartość akcji spółki pozostających w wolnym obrocie. Im mniejsze oba wskaźniki, tym lepiej z punktu widzenia gorącego kapitału. Uwzględniliśmy również zmienność notowań poszczególnych akcji w ciągu ostatniego roku. Im większa — tym teoretycznie większa szansa na dynamiczne wzrosty. Jednocześnie — co warto podkreślić — większe ryzyko poniesienia dużych strat. Wreszcie — preferowaliśmy te walory, których cena jest możliwie najniższa (najlepiej — wyrażona w groszach). To zawsze sprzyja dynamice notowań.
Uznaliśmy przy tym, że w obecnej fazie rynku drugorzędne znaczenie ma sytuacja finansowa firm, ich perspektywy czy wskaźniki. Dlaczego? Mimo flauty na rynku mieszkaniowym to przecież deweloperzy i pośrednicy w obrocie nieruchomościami (AD Drągowski, a także Północ Nieruchomości z rynku New Connect) notowali w ostatnich tygodniach najbardziej dynamiczne wzrosty. Nawet duże straty, poniesione przez niektóre firmy w ostatnich kwartałach (m.in. Paged, Hutmen) czy postawienie w stan upadłości (Swarzędz) nie stanowiły przeszkody w tym, by na tych walorach zgarniać spekulacyjne zyski.
Przez tak ustawione przez nas sieci przeszło osiem giełdowych spółek: Atlas Estates (jeden z niewielu deweloperów, który nie załapał się na branżową minihossę), ABM Solid, Betacom, Ergis-Eurofilms, Silvano Fashion Group, Simple, Polrest i Power Media. Nie ma oczywiście pewności, że dla tych walorów zła passa wkrótce się skończy. Fundamentalnie nie ma bowiem ku temu powodów. Ponieważ jednak ostatnio nie jest to żadną przeszkodą w łatwym zarobku, to inwestorzy o dużej skłonności do ryzyka powinni dołączyć wymienione walory do listy obserwowanych.
A to, że te spółi spadły od debiutu około 10 razy to nikogo nie dziwiło? To teraz troszkę urosły od dna zrobionego przez "spekulantów " na małych obrotach.I własnie takie spółki mają ogromny potencjał do wzrostów !!!!!!Np. NTT System to b.dobra fundamentalnie spółka c.em.4,50 zł, c/wk 0,5,wk/a 2,32 zł a c.obecna 1,69 zł żenada