Musisz znaleźć sobie pracę, wziąć się w garść. Na Vivid życie się nie kończy. Jakość twoich komentarzy pokazuje że upadłeś bardzo nisko ale trzeba Ci się odbić od dna xd
Nie przejmuj się tym co pisze kolega Direland bo ma dość mało wyobraźni. Po pierwsze życie na kredycie to żaden problem. Problemem jest to jak chcesz to zorganizować. Weźmy np. zupełnie przypadkową osobę, która nie ma zbyt wiele pieniędzy. Najpierw zakłada firmę (najlepiej spółkę akcyjną). Potem nagania "inwestorów" którzy ładują w firmę kasę. Następnie przez wiele lat żeruje na ich niefrasobliwości i żyje z tej kasy w najlepsze naganiając przy tym kolejnych odklejonych. Gdy już czas dojrzeje wymiksowuje się ze spółki pozbywając się prezesury i obdarowując tym "zaszczytem" gościa, który marzy aby być na świeczniku. Na sam koniec gdy już czas dojrzeje i nie pełni żadnej znaczącej funkcji, która wiąże się z jakąkolwiek odpowiedzialnością ogłasza upadłość ale spółki, a nie swoją. Ma teraz wystarczająco wiele środków na "rozwój" kolejnego nierealnego biznesu bo w końcu łosi nigdy i nigdzie nie brakuje. Zbieżność jakichkolwiek osób i spółek jest zupełnie przypadkowa.