Z tego wynika, że akcje oddali : sekretarka prezesa, pan od prasy/mediów, kierowca i ostatnia sprzątaczka. Reszta nie dała się ogłupić. A może ktoś z zarządu oddał na polecenie prezesa ? Wątpię.
ja bym soe chcial raczej dowiedziec kto ostatnio bral prawdziwe pakiety ponad 100k akcji oraz kto je oddal, bo w arkuszu nie bylo wczesniej tych zlecen
Oddanie takiej liczby akcji niby z ulicy IMO zrobiono tylko po to by Zarząd miał doooopochron, w sprawie oświadczenia o rzekomo "godziwej wartosci" przy cenie 18,55 zł. Znaczy znalazł się jakiś podstawiony "frajer", który uzasadnił pismo Zarządu. Być może ten sam "frajer" sprzedał za znacznie wyższa cenę inne akcje. Może nawet owe 120.000 akcji.
Operacja śmierdzi na odległość, bo taką liczbę akcji można było w tym samym czasie sprzedać bez trudu na rynku poprzez zlecenia GPW i oczywiście w znacznie wyższej cenie, co potwierdza operacja 120.000 akcji.