Serio nie ma żadnego poszkodowanego z Francji czy gdzieś okolic. Co za problem podjechać i założyć sprawę w Strasburgu. Najlepsze jest to można tylko pozywać państwo (KNF nie realizowanie założeń), serio kosztuje to grosze. Jakbym miał czas to bym wam pomógł to zdjąć z parkietu.