PREZESY, DAWNIEJ TO SIĘ NAZYWAŁO "SZCZYT SZCZYTÓW" OBROTY PIŃCET AKCJÓW, NA SESJE ALBO MNIJ, A TU PREZESY JADĄ OSTRO BEZ TRZYMANKI, NO GDYBYM TO JA MAZUR BYŁ PREZESEM OD NOWYCH TECHNOLOGII ENERGETYCZNYCH W PEP, TO PEP KOSZTAOWAŁO BY 850 ZŁ ZA AKCJĘ NA POCZĄTEK. CHINY KUPOWAŁY BY Z RFN NA WYŚCIGI PEP, GDYŻ ONI ŚPIĄ NA KASIE I CZEKAJĄ W CO OPŁACALNIE URUCHOMIĆ WAGONY Z KASA. JAK TO KTOŚ MÓWIŁ PIENIĄDZE LEŻĄ NA ULICY. ALE TU TO JAKIŚ MARAZM, PODJĄ BYM SIĘ TEGO, ALE NIE WIEM CZY WY TEGO CHCECIE?