Spokojnie, trzeba tylko zawiązać ciche porozumienie, zebrać kilkoro ludzi i sklaskać ich przed siedzibą w drodze do pracy m.in za naszego dobrego przyjaciela Leszka Czarneckiego. Wówczas się im odechce robienia plątaniny za pieniądze podatników a i NFZ w sprawie coś zarobi plus gipsownia.